Britney Spears wyrwała się z kurateli, co nie oznacza niestety końca jej kłopotów. Niedawno w wywiadzie dla "Daily Mail" były mąż wokalistki Kevin Federline przyznał, że boi się o jej dobre samopoczucie. Synowie artystki, Preston i jego młodszy brat Jayden twierdzą z kolei, że nie chcą spędzać czasu w domu matki po tym, jak rzekomo widzieli narkotyki dostarczane do jej posiadłości. Plotkuje się również o rzekomym kryzysie Britney z mężem Samem Asgharim, którego poślubiła w czerwcu zeszłego roku. Między tą dwójką nie może być tak źle, bo wybrali się 5 lipca do restauracji w jednym z hoteli w Las Vegas. Nie spędzili jednak przyjemnie czasu.
Jak podaje TMZ, Britney Spears razem z ukochanym 5 lipca w godzinach wieczornych weszła do restauracji "Catch" zlokalizowanej w hotelu "Aria" w Las Vegas. Arystka natychmiast wypatrzyła inną znaną osobistość. W lokalu przebywał również zawodnik San Antonio Spurs, Victor Wembanyama. Wokalistka podeszła do sportowca i chciała sobie zrobić z nim pamiątkowe zdjęcie. Nie mogła jednak przewidzieć, że szef ochrony koszykarza aż tak poważnie będzie traktował swoje obowiązki. Nie zamierzał pozwolić, by ktokolwiek przeszkodził jego klientowi w spokojnym zjedzeniu posiłku. Szef ochrony sportowca miał uderzyć wokalistkę w twarz z taką mocą, że aż upadła na podłogę. Jak podaje TMZ, ochroniarz miał później przeprosić artystkę za swoje zachowanie i wytłumaczyć jej, że nie została przez niego rozpoznana.
Britney Spears przyjęła przeprosiny ochroniarza, ale okazało się, że na tym nie koniec. Jak donosi serwis TMZ zespół do spraw bezpieczeństwa wokalistki postanowił zareagować na zdarzenie i zgłosił incydent policji w Las Vegas. Mężczyzna został przez nich oskarżony o pobicie. Jak dalej potoczy się ta sprawa? Będziemy was na bieżąco informować.