Książę Andrzej od najmłodszych lat ma skłonności do pakowania się w kłopoty. Oskarżenia o pedofilię jednak mocno nadszarpnęły nie tylko jego wizerunkiem, ale również całej rodziny królewskiej. Odebrano mu odznaczenia wojskowe, został też odsunięty od działalności rodziny królewskiej. Z tego też powodu jedną z decyzji administracyjnych, jakie chciał podjąć Karol już jako król była eksmisja księcia Andrzeja z wielkiej posiadłości z dziesięcioma sypialniami - Royal Lodge, gdzie chciał umieścić księcia Williama i księżną Kate. Książę i księżna Walii wraz z dziećmi rezydują teraz w Adelaide Cottage, uroczym, ale niewielkim (jak na standardy royalsów) "domku".
Ostatecznie jednak okazuje się, że książę Andrzej znów spadł na cztery łapy, bo do eksmisji nie dojdzie, jak donosi Daily Mail. Decyzja ta została odroczona w czasie ze względu na chorobę jego byłej żony, z którą nadal mieszka w Royal Lodge. U Ferguson bowiem zdiagnozowano raka. Niedawno przeszła operację usunięcia piersi.
U księżnej Yorku niedawno zdiagnozowano wczesną formę raka piersi, wykrytą podczas rutynowego badania mammografii. Powiedziano jej, że musi przejść operację, która zakończyła się sukcesem. Księżna otrzymuje najlepszą opiekę medyczną, a lekarze przekazali jej, że prognozy są dobre. Teraz wraca do zdrowia ze swoją rodziną - przekazano w oświadczeniu dla mediów.
Sarah odpoczywa teraz w Royal Lodge. Tam ciągle odwiedzają ją dwie córki: Eugenia i Beatrycze.
Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.