Olga Bołądź wychowuje syna Brunona z jednego z poprzednich związków. W maju doczekała się córki Rity razem z wieloletnim partnerem Jakubem Chruścikowskim. Rodzice postanowili wybrać się na Open'er. Aktorka na festiwal wzięła ze sobą laktator, przez co spotkała ją nieprzyjemna sytuacja.
Olga Bołądź na Instagramie dzieli się z obserwatorami zarówno chwilami z życia zawodowego, jak i prywatnego. Tym razem opublikowała nagranie z festiwalu, na którym widzimy, że świetnie bawiła się razem z partnerem na Open'erze. Nie obyło się jednak bez drobnych komplikacji. Kobieta, która przeszukiwała ją na bramce, zastanawiała się, czy może zostać wpuszczona na teren festiwalu z laktatorem.
Mój pierwszy raz na Open’erze. Przechodząc przez bramki, przeszukuje mnie dziewczyna. Prosi o otwarcie plecaka. Tam kurtka, balsam do ust i laktator. Ona pyta: co to? Wiadomo, ja też kiedyś nie musiałam się orientować, co to jest. Tłumaczę, że karmię piersią. Ona zastanawia się na głos, czy to może być uznane za niebezpieczny przedmiot - opisuje Bołądź na Instagramie.
Ostatecznie jednak Bołądź mogła swobodnie przejść przez bramki, mimo laktatora w plecaku. "Ja mówię, że zupełnie niegroźny i nikomu nic nie grozi. W końcu stwierdza, że to natura przecież i samo dobro. Ja potwierdzam, że natura i samo dobro i wspólnie wpuszczamy mnie na koncert" - kontynuowała. Aktorka podkreśliła, że mamy też mogą chodzić na koncerty. Podziękowała też dziadkom za pomoc w opiece nad córką. "Oczywiście bez dziadków to by się nie udało" - zakończyła wpis. Zdjęcia Olgi Bołądź z Open'era, a także z czasów ciąży znajdziecie w galerii na górze strony.