W czerwcu bieżącego roku w mediach gruchnęła informacja o ekranizacji biografii Kory na podstawie książki Katarzyny Kubisiowicz "Się żyje. Kora. Biografia". Chociaż na facebookowym profilu wydawnictwa Znak pojawił się wpis, z którego dowiadujemy się, że powstanie filmu było konsultowane z bliskimi artystki, synowie piosenkarki stanowczo zdementowali te wiadomości. Według Mateusza Jackowskiego grupa ATM w tej kwestii rozmawiała jedynie z Kamilem Sipowiczem. Jaka jest prawda?
Chociaż Sipowicz stanowczo zaprzeczył, że wiedział o pracach nad filmową biografią Kory, najstarszy syn zmarłej przed pięcioma laty artystki ma na ten temat nieco inne zdanie. Jackowski twierdzi, że o filmowym dziele dowiedział się z Facebooka, jego ojczym natomiast aktywnie uczestniczył w rozmowach z twórcami biografii i podpisał nawet z nimi umowę. Wiele wskazuje na to, że konflikt eskaluje, Mateusz bowiem zaangażował w sprawę prawników.
Jestem też zaniepokojony informacją, którą ostatnio uzyskałem, że również Kamil Sipowicz podpisał umowę z firmą ATM na produkcję wspomnianych filmów, bezprawnie twierdząc, że występuje w imieniu moim i rodziny. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie te sprawy znajdą pozytywne rozwiązanie, moi prawnicy podjęli już stosowne działania - powiedział shownews.pl Jackowski.
W sprawie kontrowersji wokół powstawania filmowej biografii Kory głos zabrała autorka wspomnianej książki, Katarzyna Kubisiewicz. Pisarka przyznaje, że nie wie, na jakim etapie są prace nad filmem, ponieważ została dawno wyłączona z procesu negocjacji. "To już nie dotyczy mnie, to są rzeczy, które załatwia producent. Wszystkie działania prezesa są poza mną, on podejmuje decyzje i nie jestem osobą, która rozmawia, nie pośredniczy i niczego nie załatwia" - mówiła w rozmowie z Plejadą.