Poranny program Telewizji Polskiej, "Pytanie na śniadanie" nadawany jest na żywo, więc nie powinno nikogo dziwić, że prezenterom zdarzają się wpadki na wizji czy inne nietypowe sytuacje. Ten odcinek wykorzystał chyba roczny limit takich blamaży do końca roku. Obfitował w dwuznaczne komentarze i absurdalne zdarzenia. Dla jednych było śmiechu co niemiara, a inni mówią o ogromnych ciarkach żenady.
Odcinek z 28 czerwca mógłby niczym się nie różnić od wcześniejszych, ot kolejny program śniadaniowy. Jednak nic, co działo się w ten środowy poranek, nie można nazwać normalnym - tak przynajmniej twierdzą internauci. A wszystko zaczęło się od pawia.
Prezenterzy spotkali się w Łazienkach Królewskich, aby przedstawić prognozę pogodę. Tomasz Kammel zabrał się za prezentowanie Ziemowita Pędziwiatra, który został oddelegowany do tego zadania. Postanowił rozluźnić atmosferę małym żartem.
Nie wiedzą państwo o tym, ale w porozumieniu z Łazienkami Królewskimi w naszym ogrodzie pojawiły się pawie, które słychać tutaj w tle... - mówił prezenter.
Nagle pogodynek zaczął wydawać z siebie dźwięki... imitujące pawia. Następnie do akcji wkroczyła Izabella Krzan, która nawiązała do sytuacji dziwnym komentarzem: "Już od godziny ósmej puściliśmy pawia".
Gdy tylko prezenterzy wrócili do studia, okazało się, że mają dla widzów kolejne atrakcje. Do programu zaproszono jako gościa strongmana, którego poproszono o zaprezentowanie swojej siły. Mężczyzna ochoczo wykonał zadanie... i uniósł Tomasza Kammela wysoko, wysoko w górę. "Ja nigdy nie zapomnę tego, jak mnie uniosłeś. Słuchajcie, czy ktoś to nagrał? Mam nadzieję, że tak" - rozmarzył się prowadzący.
Więcej zdjęć znajduje się w galerii.
Również koleżanka z planu była zachwycona tym, co się wydarzyło. Izabella Krzan skupiła się jednak na innym aspekcie sceny, którą przed chwilą zobaczyła. Gwiazda "Pytania na śniadanie" zaczęła dywagować, czy biceps strongmana jest większy od jej głowy. Z odpowiedzią ruszył Kammel: "Jest równie ładna, trzeba przyznać. Kształtna i elegancka".