Julian Sands nie żyje. Brytyjski aktor, mieszkający od trzech lat w Los Angeles, w styczniu tego roku wybrał się na samotną górską wyprawę. Niestety, nie wrócił z niej cały i zdrowy - jego ciało znaleziono dopiero w ostatnią sobotę. Teraz udało się potwierdzić, że zwłoki należą do aktora.
Brytyjski aktor Julian Sands był znany z takich produkcji, jak "Pokój z widokiem" czy "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest". Aktor był miłośnikiem górskich wycieczek. Niestety, ta styczniowa, na szlak na Mount Baldy nieopodal Los Angeles, w paśmie górskim San Gabriel, zakończyła się tragicznie.
Aktor zagubił się w trwającej w tamtej okolicy burzy śnieżnej. Tragiczna pogoda utrzymywała się również w kolejnych dniach, utrudniając wszczynane i przerywane co chwila poszukiwania. Ekipy ratowników miały nadzieję, że Julian Sands znalazł jednak drogę do jednej z nielicznych chatek-schronisk na szlaku - tak się niestety nie stało. Poszukiwania nie dały jednak żadnego efektu, choć były prowadzone ponad dwa tygodnie. Mieszkający w tym rejonie ludzie potwierdzali, że jest to pora szczególnie zdradliwa i niebezpieczna pod względem nagłych zmian w pogodzie. Dodatkowo była to pora gwałtownych burz śnieżnych, które w styczniu przetoczyły się przez Stany Zjednoczone.
Poszukiwany od 13 stycznia aktor został uznany za zaginionego, jednak dopiero w minioną sobotę udało się odnaleźć w okolicy, w której widziany był po raz ostatni, niezidentyfikowane ciało. Identyfikacja nastąpiła we wtorek, 27 czerwca.
Nie znamy jeszcze dokładnej przyczyny śmierci mężczyzny. Będzie to badane w dalszej części trwającego wciąż śledztwa - czytamy w oświadczeniu szeryfa hrabstwa San Bernardino, które prowadzi dochodzenie.
Juliana Sandsa uznano za zmarłego w okolicach 13 stycznia tego roku. Aktor miał 65 lat. Zdjęcia aktora znajdziecie w galerii na górze strony.