Charles Ingram w 2001 r. wygrał milion funtów w brytyjskiej wersji "Milionerów". Zgarnął czek na oczach telewidzów, ale długo nie cieszył się nagrodą, bo nie dostał ani centa. Szybko okazało się, że oszukiwał. W przekręt wmieszana była również jego żona i znajomy, który siedział na widowni. Wszyscy odpowiedzieli za to przed sądem. Mimo że minęły już 22 lata, ta sytuacja nazywana jest wciąż w zagranicznych mediach "największym skandalem w historii angielskich teleturniejów".
Jak uczestnikowi brytyjskich "Milionerów" udało się oszukać produkcję podczas nagrań? W wyniku procesu sądowego udowodniono, że gdy Charles Ingram siedział na fotelu uczestnika, żona Daria i znajomy Tecwen Whittock z widowni podpowiadali mu w nietypowy sposób. Otóż gdy gracz zastanawiał się nad poprawną odpowiedzią, z publiczności było słychać głośny kaszel. Z kolei gdy dumał nad błędnym wariantem, można było usłyszeć intensywne wydmuchiwanie nosa. Prawdopodobnie przyjaciel Charlesa mógł mieć dostęp do pagerów i telefonu komórkowego, dzięki którym znał odpowiedzi na wszystkie pytania.
Ingram za oszukiwanie w "Milionerach" został skazany na 20 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Jego żona i przyjaciel Tecewen Whittock za współudział w przestępstwie dostali nieco mniej, bo po 18 miesięcy pozbawienia wolności. Na wszystkich członków przekrętu nałożono też kary pieniężne w wysokości 15 tys. funtów od każdej osoby. Oszuści nigdy nie przyznali się do winy i wykorzystywali swoją wątpliwą sławę. Swego czasu małżonkowie regularnie gościli w programach telewizyjnych. Byli np. w "Hell's Kitchen", gdzie prowadzący Gordon Ramsay prześmiewczo odniósł się do skandalu z ich udziałem i zaserwował im cukierki na gardło.
W 2019 roku państwo Ingram ogłosili bankructwo (czwarty raz z rzędu). Narzekali w mediach, że nie są w stanie znaleźć sobie na dłużej pracy. Potencjalni pracodawcy zamiast traktować ich poważnie, kasłali na ich widok. Dzisiaj prowadzą firmę biżuteryjną, którą tworzy Diana.