Zanim Anna Lewandowska została żoną Roberta Lewandowskiego - najlepszego obecnie polskiego piłkarza na świecie, również zajmowała się sportem. Od jedenastego roku życia za namową wuja Pawła Krzywańskiego (wielokrotnego medalisty zawodów rangi międzynarodowej) trenowała karate. Sukcesy przyszły niezwykle szybko - już kilka lat później, w 2005 roku zdobyła swój pierwszy medal, zajmując drugie miejsce podczas mistrzostw Polski w kumite indywidualnym w kategorii juniorów. Młodziutka karateczka szła jak burza i już rok później pojechała na Mistrzostwa Europy kategorii kadetów, gdzie zajęła trzecie miejsce. W całej swojej karierze sportowej zdobyła łącznie 39 medali: 30 mistrzostw Polski, sześć Europy i trzy świata w federacji WFF.
Nie ma się więc co dziwić, że sportsmenka zachwyca formą. Lata wyrzeczeń i ciężkich treningów zrobiły swoje. Choć dziś już nie przygotowuje się do żadnych zawodów, trenuje i rozpisuje treningi dla kobiet, które w zawrotnym tempie osiągają figury, o jakich marzyły. Ostatnio żona Roberta Lewandowskiego zamieściła na swoim Instagramie zdjęcie, które śmiało mogłoby być pocztówką z wakacji. Lewandowska pokazała się na nim w bikini. 34-latka może pochwalić się umięśnionymi nogami i ramionami.
Lewandowska wielokrotnie przekonywała swoje obserwatorki (a tych ma niemało, bo na samym tylko Instagramie obserwuje ją ponad pięć milionów ludzi), że wystarczy zdrowa dieta i ćwiczenia, aby wzmocnić i ujędrnić ciało. Odpowiednia ilość kalorii i trening pomogą zbudować mięśnie, o których wiele z nas marzy. Ciężko uwierzyć, ale w tym roku mija dziesięć lat, odkąd trenerka prowadzi bloga Healthy Plan by Ann, w którym udziela porad żywieniowych i sportowych wraz ze swoim zespołem. Dzisiaj nie jest to jednak jedynie blog, a kilka świetnie prosperujących firm, w tym m.in. katering dietetyczny z dowozem do domu czy aplikacja mobilna, gdzie rozpisane są diety i ćwiczenia.