Żyjemy w czasach, w których opolski festiwal łączony jest z polityką i tym, co można usłyszeć w "Wiadomościach" TVP. Wielu artystów od lat go bojkotuje, choć np. za komuny i "Dziennika Telewizyjnego" nie mieli problemu, by na nim śpiewać. Teraz do grona zbulwersowanych osób dołączył muzyk zespołu Republika - Leszek Biolik. Nie podoba mu się, że Justyna Steczkowska sięgnęła w Opolu po utwór jego zespołu "Moja krew". Pisząc o tym nie przebierał w słowach.
Leszek Biolik na Facebooku napisał, że utwór "Moja krew" Republika gra "tylko w pewnych uzasadnionych okolicznościach". Muzyk podkreślił, że osobiście nigdy nie wykonałby go inaczej niż w towarzystwie swoich kolegów przy specjalnie ważnej okazji. "Tymczasem utwór ten pojawia się na festiwalu TVP. Osobiście mnie to zabolało" - przekazał. Stwierdził też, że Republika nigdy i "za żadne pieniądze" nie zgodziłaby się wystąpić na festiwalu organizowanym przez TVP w obecnej sytuacji politycznej. W związku z tym wykonanie w Opolu przez Steczkowską uważa za "niestosowne".
Chyba nawet nie muszę uzasadniać dlaczego. Nie bardzo wiem, jak artyści się do tego wewnętrznie przekonują i jaki dialog wewnętrzny muszą z sobą przeprowadzić... Co do nie artystów... wiadomo. Chciałbym unikać oceniania, ale pozwolę sobie na prywatną opinię. Bez względu na to, jak dobrze się pływa kraulem, pływanie w szambie zawsze pozostawia na ciele nieprzyjemny zapach. Pozostańmy przyzwoici - podsumował Leszek Biolik z "Republiki".
Justyna Steczkowska śpiewając piosenkę Republiki "Moja krew", w pewnym momencie obróciła się, by widzowie zobaczyli umieszczony na plecach koszuli napis - "Myśl samodzielnie". Jak podkreśliła w internecie, nie był to manifest polityczny, choć wiele osób go tak odbiera. Przy okazji wspomniała o swojej współpracy z Grzegorzem Ciechowskim. "Zaśpiewałam piosenkę 'Moja krew' Grzegorza Ciechowskiego, którego darzyłam wielkim szacunkiem jako artystę i lubiłam jako człowieka i z którym nagrałam dwie płyty. 'Moja krew' to piosenka o manipulacji, stąd napis na koszuli" - wytłumaczyła Justyna na Instragramie.
Bardzo Was proszę zatrzymajcie się z tym hejtem i przypisywaniem mi politycznych manifestów i pouczania mnie co powinnam robić i myśleć w wieku 50 lat. Nie stoję po żadnej politycznej stronie. W swoim życiu wybieram samodzielne myślenie. Jesteście panami mojego medialnego życia, więc zamiast wylewać hektolitry hejtu, nienawiści i gniewu, weźcie do ręki pilota i wyłączcie telewizor. Skasujcie mnie ze swoich mediów społecznościowych, a zniknę z Waszej przestrzeni, to proste - zaapelowała Justyna Steczkowska.