Fast foody nie od dziś uchodzą za niezdrowe. Przestrogi ekspertów od żywienia nie do wszystkich jednak trafiają. Wielu miłośników niezdrowego jedzenia musi poznać skutki uboczne na własnej skórze. Do tego grona zalicza się 31-letni Damian Burgoyne z Australii. Dziś mężczyzna całkowicie zmienił styl życia i motywuje innych.
Damian Burgoyne podjął pracę w popularnej restauracji fast food, kiedy skończył 14 lat. Australijczyk chciał zarabiać własne pieniądze, aby odciążyć mamę. Nastolatek zaczął codziennie jadać w miejscu pracy. Spożywał tam śniadania, obiady, a także kolacje. Na niezdrowe jedzenie wydawał niemal 400 dolarów australijskich (ponad tysiąc złotych) tygodniowo. Damian błyskawicznie przybierał na wadze. Wkrótce zaczęły się także docinki na temat jego sylwetki. W pewnym momencie Australijczyk zdał sobie sprawę, że ma kłopoty ze wstaniem z łóżka.
Po 14 latach stołowania się w fast foodzie Damian postanowił zmienić swoje życie. Ze względu na nadwagę w wieku 28 lat nabawił się poważnych problemów z kręgosłupem. "Moje życie całkowicie się zatrzymało. W kwiecie wieku utknąłem w łóżku, nie miałem pracy, nie miałem życia, odbijało się to na moim związku. Chciałem po prostu zacząć nowe życie" - mówił cytowany przez portal mirror.co.uk. Australijczyk przeszedł operację mini gastric bypas, pozwalającą na zwężenie żołądka. Porzucił też fast foody na rzecz zdrowego żywienia. Zaczął regularnie uprawiać sport. Udało mu się zrzucić 130 kilogramów. Problemem okazał się jednak nadmiar skóry. Burgoyne zdecydował się usunąć ją operacyjnie. "Operacja odchudzająca to nie chwilowa moda, to narzędzie zmieniające życie, które ratuje czyjeś zdrowie, pomaga walczyć z uzależnieniem od jedzenia" - zapewnia 31-latek. Dziś Damian nadal prowadzi zdrowy tryb życia. Założył też kanał w serwisie YouTube, aby motywować innych w walce ze zbędnymi kilogramami. Efekty jego metamorfozy możecie obejrzeć na zdjęciach w naszej galerii na górze strony!