Nigella Lawson uznawana jest za jedną z lepszych brytyjskich kulinarnych gwiazd, ceniących domowe wypieki i proste gotowanie. Autorka licznych programów telewizyjnych i książek, od lat zachwyca fanów coraz to nowszymi niebanalnymi przepisami. Jest też symbolem kobiecości i naturalności. Mimo wahań wagi, gwiazda telewizji mając do siebie sporo dystansu, nigdy nie przechodziła na specjalne diety, a przecież ze swoim doświadczeniem, mogłaby sobie gotować najpyszniejsze zdrowe rzeczy na świecie. Poprawa jej formy to zasługa czego innego.
To jak Nigella schudła ponad 20 kg, często nurtuje osoby, które kochają jej przepisy. Odpowiedź na to pytanie jest prostsza, niż mogłoby się wydawać. Podczas gdy wiele osób przechodzi na drakońskie diety, by osiągnąć wymarzoną sylwetkę, ona nie jest jedną z nich. W jej przypadku zrzucenie kilogramów to zasługa tego, że się częściej rusza. Ponoć wyszło to "przez przypadek". Gdy efekty zaczęły być widoczne, pamiętała o regularnym ćwiczeniach, by podtrzymać to, co udało jej się wypracować. Odkryła też zbawienne działanie jogi. Zwraca uwagę, by jeść o regularnych porach w kilkugodzinnych odstępach czasowych, a w międzyczasie nie podjadać. Poza tym Lawson unika przetworzonego jedzenia.
Mimo że od czasu, gdy Nigella zaczęła karierę w telewizji, mocno schudła i lubi efekty swojej metamorfozy, nie zrezygnowała ze słodyczy i niezdrowego jedzenia. Gdy przychodzi chandra, zdarza jej się skusić na swoje popisowe ciasto czekoladowe. "Nie wyobrażam sobie życia tylko z budyniem z chia. Jest tyle pyszności, które można wyczarować!" - śmiała się w jednym z wywiadów.
Jednym z produktów, do których też ma szczególnie słabość jest... smalec z Polski. Na instagramie przyznała wprost, że go kocha. Gdy ktoś napisał jej pod kostką naszego smalcu, że najlepszy jest jedzony ze skwarkami, chlebem razowym, solą, pieprzem i ogórkiem kiszonym oraz kieliszkiem wódki, Nigella skwitowała to krótko jednym słowem - "boskie". Przy okazji stwierdziła też, że tłuszcz ten świetnie nadaje się do wypieków i smażonej cebulki. Zapewniała, że korzysta z niego regularnie.
Mimo że Nigella ma miliony fanów na całym świecie, którzy wiernie odtwarzają jej przepisy, znawczyni kuchni nie odbiła woda sodowa do głowy. Pozostaje skromna i nie uznaje się za nikogo wyjątkowego. Przyznaje, że sama ciągle uczy się coraz to nowszych rzeczy. Ponoć nawet jej przydarzają się w momenty, w których w kuchni czuje bezradność. "Nie jestem żadną szefową kuchni. Nie jestem nawet kucharką, a gospodynią domową, która uwielbia gotować. Nie mam wyuczonych francuskich technik. Czasem sama nie wiem, czy coś powinnam dodać lub odjąć, przyrządzając danie. I mimo że nieraz brakuje mi pewności, robię to, co dyktuje mi intuicja. Bardziej niż technika, w świecie kulinarnym interesuje mnie smak. Mogę nie znać zasad przygotowywania potrawy - istotne jest dla mnie wydobycie pożądanych aromatów i stworzenie czegoś, co będzie przyjemne dla podniebienia" - opowiedziała w rozmowie z Onetem.