Przez lata książę Harry i książę William mieli wiele żalu do kamerdynera swojej matki. Zarzucali mu m.in. że zarabia na jej tragedii, gdy wydał książkę, w której zdradził wiele jej tajemnic. Patrząc jednak na to, że księżna Diana uważała Paula Burrella za przyjaciela i powierzała mu wiele sekretów, zwaśnieni dziś bracia zdecydowali się w przeszłości na potajemne spotkanie, o którym teraz donosi "The Sun".
Spotkanie Paula Burrella z synami księżnej Walii miało miejsce tydzień przed zaręczynami Harry'ego z Meghan Markle, które oficjalnie ogłoszono 27 listopada 2017 roku. Jak informuje źródło "The Sun", bracia chcieli spotkać się z kamerdynerem, aby poznać odpowiedzi na nurtujące ich pytania dotyczące "królowej ludzkich serc". Jakie? Tego nie wiadomo, bo poprosili go o dyskrecje i nieopowiadanie nikomu, co ich ciekawiło.
To było kameralne spotkanie, Harry i William chcieli porozmawiać z kimś, kto był blisko ich matki. Były pewne aspekty jej życia, co do których czuli, że Paul mógłby je rozjaśnić. Poprosili o zachowanie wszystkiego w tajemnicy, a on to uszanował. Paul z radością powiedział im wszystko, co wiedział i rzucił nieco światła na ich wspomnienia - zdradził informator tabloidu.
W jednym z niedawnych wywiadów Paul Burrell mówił o pragnieniu pogodzenia Williama i Harry'ego, twierdząc, że to jest to, czego Diana by "desperacko chciała". Niedawno kamerdyner księżnej ujawnił treść jednego z jej niepublikowanych wcześniej listów. Wynikało z niego, że mimo trudnych przeżyć, jakie Diana miała w rodzinie królewskiej, nie chciała, by monarchia upadła. A to było możliwe. Po tym gdy opinia publiczna dowiedziała się o romansie Karola i Camilli, notowania rodziny królewskiej spadały na łeb na szyję. "Tak bardzo chcę, aby monarchia przetrwała i zdała sobie sprawę ze zmian, które będą potrzebne, aby wprowadzić 'przedstawienie' na nowy i zdrowy tor" - pisała Diana w liście udostępnionym przez Paula Burrella, tuż przed koronacją króla Karola III.