• Link został skopiowany

Otruła męża ciasteczkami. Ciało schowała w zamrażarce. Mieszkańcy miasteczka stają po stronie "Cookie Monster"

Rebecca Payne, 43-latka z Australii, usłyszała wstępny wyrok w sprawie zabójstwa męża. Według ławników kobieta jest winna otrucia mężczyzny. Śmiertelną dawkę leków podała mu w jego ulubionych, cytrynowych ciasteczkach.
Noel i Rebecca Payne
fot. screen youtube/@ACurrentAffair

Rebecca Payne, matka trojga dzieci z północno-zachodniej Viktorii w Australii, stanęła przed sądem za zabójstwo męża, Noela. 43-latka podała mu herbatniki nasączone Temazepamem, silnym lekiem nasennym. Chociaż sąd wydał już wyrok, to w jej obronie stanęli sąsiedzi i pozostali mieszkańcy Walpeup, gdzie doszło do zbrodni.

Zobacz wideo Żory: 40-letni mieszkaniec Rybnika zatrzymany w sprawie brutalnego zabójstwa koleżanki z pracy

Rebecca Payne zyskała przydomek "Cookie Monster"

Walpeup to niewielkie miasteczko położone w australijskim stanie Victoria. Spokój jego mieszkańców zaburzyła zbrodnia z 2020 roku. Rebecca Payne została oskarżona o zamordowanie męża. Kobieta upiekła nafaszerowane lekami cytrynowe herbatniki. Następnie, kiedy był nieprzytomny, zawinęła go w koc i schowała do zamrażarki trzymanej na zewnątrz. Zwłoki znalazł po jakimś czasie sąsiad. Ze względu na to, w jaki sposób dokonała zbrodni, szybko zyskała w prasie pseudonim "Cookie Monster" (ang. ciasteczkowy potwór).

W marcu tego roku rozpoczął się proces sądowy Rebeki Payne. Kobieta usłyszała już wstępny wyrok. Dwunastu ławników z sądu w Mildurze uznało ją winną zabójstwa. Nad decyzją obradowali przez dwa dni. Grozi jej teraz, że będzie musiała spędzić resztę życia w więzieniu. Jednak są osoby z Walpeup oraz bliskiego otoczenia skazanej, którzy uważają, że wyrok jest niesprawiedliwy. Twierdzą, że "odbyła swoją karę", żyjąc z agresywnym partnerem - Noelem.

"Przeżyła 14 lat w piekle" - bliscy Payne mówią o jej małżeństwie

Rebecca i Noel poznali się, kiedy kobieta mieszkała w sąsiedztwie Tracy, jego córki. Po morderstwie Tracy zeznała, że od początku myślała, że Rebecca "to same kłopoty" i nigdy nie chciała, aby między nią a jej ojcem doszło do czegokolwiek. Jednak para szybko się pobrała i przeprowadziła do Victorii. Choć na pozór małżeństwo wyglądało na szczęśliwe, to według sąsiadów coś złego działo się za zamkniętymi drzwiami. W rozmowie dla A Current Affair przyjaciel rodziny, Barry, wyznał, że "widział blizny na jej ramionach i klatce". "Wydaje mi się, że ją bił" - dodał.

O przemocy opowiedziała również oskarżona i jej adwokat w trakcie procesu. Wyznała, że mąż zmusił ją do wyprowadzki, aby odizolować ją od rodziny i przyjaciół. Zeznała również, że w domu doświadczała agresji ze strony partnera, który znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Według kobiety wymógł na niej, aby wytatuowała sobie 18 razy jego imię na całym ciele. Mężczyzna miał również doprowadzić do jej zwolnienia z pracy, ponieważ cały czas przesiadywał z nią na zmianie. Jej przyjaciel, John, broniąc kobiety, powiedział, że "tonie sprawiedliwe" i "to ona jest prawdziwą ofiarą".

Temu jednak sprzeciwia się główny oskarżyciel David Glynn, który określił Payne jako "zimnokrwistą morderczynię". Uważa, że takie zabójstwo wymaga odpowiedniej determinacji i silnej woli, aby to zrobić. Popełniła tak okropną zbrodnię, zamiast znaleźć inny sposób na wyjście z tego małżeństwa" - podsumował na sali rozpraw.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: