Oscar Pistorius zamordował swoją partnerkę w sypialni. Mężczyzna wymierzył w jej kierunku z pistoletetu i oddał trzy strzały. Tragiczne wydarzenie miało miejsce w Walentynki dziesięć lat temu. Oscar Pistorius początkowo został skazany na sześć lat więzienia. Później jego kara została podwyższona do 13 lat i pięciu miesięcy pozbawienia wolności. Sportowiec i paraolimpijczyk odsiedział już połowę zasądzonej przez sąd kary, w związku z czym wniósł wniosek o warunkowe zwolnienie z więzienia. Sąd podjął decyzję.
Oscar Pistorius na początku wzbraniał się i mówił, że śmierć jego partnerki była wypadkiem. Dopiero później wyszło na jaw, że kobieta przed śmiercią bała się mężczyzny i wysłała mu nawet niepokojącą wiadomość. To jednak nie powstrzymało go przed popełnieniem zbrodni z zimną krwią. Oscar Pistorius złożył niedawno wniosek o przedwczesne opuszczenie aresztu z powodu prawa, jakie obowiązuje w RPA. Przestępca może się starać o warunkowe zwolnienie, jeśli odsiedzi połowę wyroku. Sąd nie przychylił się do prośby paraolimpijczyka. Jak podaje Daily Mail, rodzina zamordowanej twierdzi, że mężczyzna powinien jak najdłużej być za kratami.
On jest mordercą. Powinien więc zostać w więzieniu - powiedział ojciec zamordowanej, Barry Steenkamp.
Przed głośnym zabójstwem partnerki - Reevy Steenkamp, paraolimpijczyk miał na koncie wiele sukcesów sportowych. Jest rekordzistą świata wśród osób z niepełnosprawnościami w biegach na dystansie 100, 200 i 400 m. Mimo amputacji nóg w młodym wieku był bardzo ambitny i uprawiał różne sporty, m.in. rugby, boks, czy też zapasy.