• Link został skopiowany

Ujawniono po latach dokumenty ws. morderstwa sześcioletniej JonBenét. "Nazwisko zabójcy jest na tej liście"

Sześcioletnia JonBenét Ramsey była uczestniczką konkursów piękności dla dzieci, którą w grudniu 1996 roku znaleziono martwą w piwnicy domu. Sprawy nie rozwiązano do dziś, a rodzina zmarłego detektywa jest przekonana, że był on o krok od znalezienia sprawcy. Jego bliscy kontynuują śledztwo i twierdzą, że przełom w sprawie jest blisko.
JonBenét Ramsey
EastNews, YouTube/The Ramsey Case

Niewyjaśnione zagadki kryminalne przyciągają gigantyczne zainteresowanie opinii publicznej. Trudno znaleźć osobę w Polsce, która nie słyszałaby o poszukiwaniach Iwony Wieczorek, Brytyjczycy cały czas żyją zaginięciem Madeleine McCann, a w Stanach Zjednoczonych od niemal 30 lat mówi się o morderstwie JonBenét Ramsey. Sprawa sześcioletniej miss wzbudza dodatkowe kontrowersje ze względu na liczne błędy, o które są oskarżani zajmujący się nią śledczy. Dopiero w 2023 roku upubliczniono dokumenty, które, jak twierdzi jeden z policjantów, niemal od razu po rozpoczęciu śledztwa wykluczyły udział rodziców dziewczynki w jej zabójstwie.

Zobacz wideo Najgłośniejsze zaginięcia w Polsce

Żądanie okupu i makabryczne odkrycie w piwnicy

Patsy miała 23 lata, gdy w listopadzie 1980 roku została żoną odnoszącego duże sukcesy przedsiębiorcy Johna Ramseya. Osiem lat później małżonkowie powitali na świecie syna, któremu nadali imię Burke, a w 1990 roku na świat przyszła dziewczynka nazwana JonBenét. Patsy Ramsey miała w przeszłości doświadczenie w konkursach piękności, zaangażowała do udziału w nich też swoją córkę. JonBenét była weteranką wyborów dziecięcych miss już od najmłodszych lat, w dodatku często nagradzaną. W krótkim życiu zdobyła m.in. tytuły Royale Miss Ameryki, Małej Miss Charlevoix, Małej Miss Kolorado, czy Maleńkiej Miss Piękności.

Ramseyowie wiedli bardzo dostanie życie w mieście Boulder w stanie Kolorado. W Boże Narodzenie 1996 roku spokój przerwała niespodziewana tragedia. 26 grudnia rodzice JonBenét, którzy wstali wcześnie, aby przygotować się do planowanego wyjazdu, zauważyli, że ich córki nie ma w łóżku. Na schodach domu Patsy znalazła bardzo długi, liczący aż dwie i pół strony list z żądaniem 118 tys. dolarów okupu za odzyskanie dziewczynki. Dokładnie taką samą kwotę otrzymał tego roku John w ramach bonusu świątecznego i to do niego skierowana była treść notatki. 

Słuchaj uważnie! Jesteśmy grupą ludzi reprezentujących niewielki zagraniczny odłam. Szanujemy twój biznes, ale nie kraj, któremu służy. Mamy twoją córkę. Jest bezpieczna i nie zrobiliśmy jej krzywdy, ale jeśli chcesz, aby doczekała 1997 roku, musisz robić wszystko zgodnie z instrukcją w liście.

Porywacze przekazali, że pieniądze mają zostać wypłacone w dwudziestodolarowych banknotach i informowali, że w celu ich przekazania zadzwonią do Ramseyów następnego dnia. Poinstruowali ich także, aby o sprawie nie informowali policji, jednak Patsy natychmiast powiadomiła służby. Zadzwoniła także do rodziny i znajomych, prosząc wszystkich o wsparcie. Policja znalazła się na miejscu tuż przed godziną szóstą rano, a do domu Ramseyów zjechali się także ich bliscy. Już w tym momencie śledczy popełnili pierwszy błąd. Zabezpieczono bowiem jedynie pokój JonBenét, a nie resztę posiadłości, w której przyjaciele i rodzina Patsy i Johna mogli zniszczyć potencjalne dowody. Nie znaleziono śladów włamania, a pierwsze oględziny nie wykazały niczego podejrzanego. Policjanci poinstruowali Ramseyów, aby dokładnie rozejrzeli się po domu. Kilka godzin później John Ramsey otworzył drzwi do piwnicy. To właśnie tam odnalazł ciało córki.

dom Ramseyów
dom RamseyówMark Sardella, https://www.flickr.com/photos/dr_television/16276386813

Ojciec JonBenét nie zawołał jednak na miejsce służb, tylko podniósł dziewczynkę i wyniósł ją na górę, tym samym zacierając kolejne potencjalne ślady. Usta sześciolatki były zaklejone taśmą, a jej nadgarstki i szyja związane sznurem. Na ciało dziewczynki narzucono biały koc. Autopsja wykazała, że JonBenét doznała urazu czaszki, jednak jako bezpośrednią przyczynę jej śmierci wskazano uduszenie. Znaleziono także ślady mogące świadczyć o molestowaniu seksualnym.

Dwie teorie i policyjny spór

Pierwsze podejrzenia błyskawicznie padły na Ramseyów. Policję zastanawiał m.in. nienaturalnie długi list z żądaniem okupu, a ekspertyza grafologiczna nie była w stanie jednoznacznie wykluczyć, że jego treści nie napisała Patsy. Nie znaleziono też śladów włamania, a rodzice JonBenét byli niechętni do współpracy z przedstawicielami służb. Choć Patsy i John nigdy nie zostali oficjalnie oskarżeni o zabicie dziewczynki, wyrok dość szybko wydała na nich opinia publiczna. Sprawa przez długi czas stała bowiem w miejscu, a w 1999 roku do mediów dotarła informacja, że ława przysięgłych w Kolorado postanowiła oskarżyć Ramseyów o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo i utrudnianie śledztwa. Prokuratura finalnie odrzuciła jednak wniosek, stwierdzając, że nie ma przeciwko nim dostatecznych dowodów.

JonBenét Ramsey
JonBenét RamseyMyEyesSees, https://www.flickr.com/photos/myeye/219159002

W 2002 roku prokuratura stwierdziła także, że więcej dowód przemawia za teorią, iż do śmierci JonBenét przyczyniła się osoba, która włamała się do ich domu. Dopiero sześć lat później podano do publicznej wiadomości, że DNA wyodrębnione ze śladów krwi znalezionych na bieliźnie dziewczynki wskazuje na obcego mężczyznę nienależącego do rodziny, a Ramseyowie zostali oficjalnie wykluczeni z kręgu podejrzanych. Patsy tego momentu jednak nie doczekała. Matka JonBenét zmarła w 2006 roku po trwającej kilka lat chorobie nowotworowej.

W winę Ramseyów od początku nie wierzył detektyw Lou Smit, który powrócił z emerytury w 1997 roku, aby dołączyć do sprawy JonBenét. Teorię o włamywaczu potwierdzało kilka faktów,m.in. nienależący do żadnego z członków rodziny odcisk buta odkryty obok miejsca, w którym znaleziono ciało dziewczynki. Prokurator generalny i lokalna policja skupiali się jednak na szukaniu dowodów, które mogłyby obciążyć rodziców dziewczynki. Smit, zirytowany tym podejściem, już w 1998 roku zrezygnował z dalszej oficjalnej pracy nad śledztwem.

JonBenét Ramsey
JonBenét RamseyYouTube/The Ramsey Case

Nieznane fakty wyszły na jaw po latach

Dopiero w 2023 roku światło dzienne ujrzały dokumenty, które bardziej szczegółowo wyjaśniają przyczynę konfliktu Smita z prowadzącą sprawę policją i prokuraturą. Okazało się bowiem, że już w 1997 roku, zaledwie kilka tygodni po morderstwie, uzyskano wyniki testów DNA na podstawie próbek pobranych z ubrań i spod paznokci JonBenét. Nie zgadzały się one z DNA członków rodziny ani żadną z osób z bliskiego otoczenia dziewczynki. Dokumenty znaleziono w aktach zgromadzonych przez Smita, jednak nie zostały uwzględnione przez policję w Boulder ani prokuraturę. Tę rewelację ujawnił były szeryf El Paso John W. Anderson w książce opisującej pracę Lou Smita nad sprawą JonBenét.

Przez ostatnie ćwierć wieku policja w Boulder ignorowała dowód w postaci DNA, który wykluczał Ramseyów i mógł być użyty w celu znalezienia zabójcy - pisze Anderson.

Rodzina Smita nadal szuka sprawcy

Smit oficjalnie odsunął się od sprawy, jednak zabójcy JonBenét szukał aż do śmierci w 2010 roku. Był też przekonany, że jest bardzo blisko rozwiązania zagadki. Znalezienie odpowiedzi na pytanie, kto zabił JonBenét Ramsey było dla niego tak ważne, że po jego śmierci rozpoczęte przez detektywa dzieło kontynuują jego bliscy. W 2019 roku w portalu gofundme.com rodzina Smita stworzyła zbiórkę mającą na celu sprawdzenie profili DNA każdej z osób w zgromadzonej przez detektywa bazie danych. Operacja ta jest jednak bardzo kosztowna.

Przez niemal 13 lat Lou zgromadził ogrom informacji, które wprowadził do bardzo zaawansowanej bazy danych. Następnie podsumował to w arkuszu kalkulacyjnym, gdzie znajdują się nazwiska osób, które, jego zdaniem, powinny zostać sprawdzone za pomocą testów DNA. Jesteśmy pewni, że nazwisko zabójcy jest na tej liście - czytamy w opisie zbiórki.
Lou Smit
Lou SmitYouTube/The Ramsey Case

Bliscy detektywa, którzy obecnie zajmują się kontynuowaniem poszukiwań w jego imieniu, przekazali również, że wiele osób z listy udało im się już wykluczyć. Dalsza praca zajmuje jednak dużo czasu ze względu na ogromne koszty, które pochłania odszukiwanie i weryfikowanie każdego z podejrzanych. Ze 100 tys. dolarów, o które poprosili internautów, do połowy kwietnia 2023 roku udało im się zgromadzić 57 tys.

Źródła wykorzystane w tekście: gofundme.com, nypost.com, independent.co.uk, crimemuseum.com.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: