Doda schowała dumę do kieszeni. Poprosiła o pomoc Steczkowską. Kiedyś mówiła o niej "głupiutka"

Finałowy odcinek "Szansy na sukces" zakończył się w niespodziewany sposób. Doda, która lata temu darła koty z Justyną Steczkowską, musiała poprosić tę drugą o pomoc i naukę.

W finale "Szansy na sukces" Doda oblekła się w sukienkę tak ciasną, że ledwo mogła się w niej poruszać. Na szczęście na nagraniach przemieszczanie się nie było niezbędne. Jednak co innego za kulisami show. Dorota Rabczewska pokazała krótkie nagrania, jak próbuje chodzić w sukience krępującej swobodę ruchów. Konieczna była pomoc - i to ze strony, która jeszcze kilka lat temu byłaby najmniej oczekiwana.

"Szansa na sukces". Doda poprosiła Justynę Steczkowską o pomoc

Wiele lat temu, w programie "Gwiazdy tańczą na lodzie", Doda i Justyna Steczkowska prześcigały się we wzajemnych uszczypliwościach na antenie. Nie szczędziły sobie komplementów, w których zdecydowanie celowała pozbawiona wówczas granic Dorota Rabczewska. Nazywała prowadzącą show "głupiutką", zarzucała daltonizm, mówiła o rynsztoku i w ogóle używała sobie tak, że niektóre jej wypowiedzi przeszły do historii. Mocno zaskoczona atakami Steczkowska niekiedy próbowała się odgryzać, jednak nie da się jej przyznać punktów za efektywność w tym zakresie.

W kolejnych latach unikały się, jak tylko mogły. Jeśli przypadkiem gdzieś jednak były obok siebie, traktowały się wzajemnie jak powietrze. Dopiero później, po latach, pogodziły się, zaś Justyna Steczkowska wystąpiła nawet na jubileuszu Doroty Rabczewskiej.

Dziś po konflikcie "Jusi" i "D.O.D.Y" nie został nawet ślad (prócz licznych nagrań na YouTubie i dziesiątek tekstów z "tamtych" czasów). W niedzielnym odcinku "Szansy na sukces" panie spotkały się ponownie, zaś Doda miała okazję czegoś się od Steczkowskiej... nauczyć.

Wszystkiemu winna była wyjątkowo obcisła sukienka, która krępowała ruchy wokalistki do tego stopnia, że nie była w stanie zrobić swobodnie kroków. Obecna w studio Justyna Steczkowska - w podobnej, choć nieco krótszej kreacji - została przez Dorotę Rabczewską poproszona o szybką lekcję chodzenia.

Postanowiłam pójść do profesjonalistki, która ma mnie nauczyć gracji - powiedziała Doda i dokuśtykała do Justyny Steczkowskiej.

"Nauczycielka" pokazała, jak powinno się chodzić w podobnej kreacji, jednak patrząc na minę Dody, nauka nieszczególnie się przydała. Ale przynajmniej mamy kolejny dowód na to, że panie rzeczywiście zakopały topór wojenny sprzed lat.

Więcej o: