Fani Eurowizji nie muszą się martwić o emocje związane z konkursem. Jeśli same występy nie są problematyczne, kontrowersje zawsze pojawiają się wokół wydarzenia. Finał tegorocznej Eurowizji odbył się 13 maja, a z racji tego, że jej organizatorem była Wielka Brytania, uświetniła go sama księżna Kate. Podczas otwarcia finału widzowie mogli zobaczyć żonę następcy tronu, która na fortepianie zagrała kilka nut z utworu "Stefania", zeszłorocznego zwycięzcy Eurowizji Kalush Orchestra. Internauci wzięli krótkie nagranie pod lupę i doszli do dość zaskakujących wniosków.
PublikujPage Six został nagrany wcześniej w zamku w Windsorze. Eurowizyjni znawcy muzyki i osoby potrafiące grać na pianinie oburzyły się jednak na umiejętności księżnej Kate. A raczej ich brak. Na Twitterze pojawiła się bowiem cała masa wpisów oskarżających członkinię rodziny królewskiej, że jedynie markowała grę na instrumencie. Dowodem ma być fakt, że żona księcia Williama rzekomo uderzała w złe klawisze. "Nie ma wątpliwości, że grała jakieś nuty. Ale nie były one spójne z tym, co było słychać", "Mam dość jej udawania, że jest pianistką czy fotografką", "Oglądałem to z bólem. Żenada" - czytamy w komentarzach.
Internauci mają racje? To byłoby jednak dość zaskakujące, biorąc pod uwagę, że księżna Kate w dzieciństwie przez kilka lat uczyła się gry na fortepianie. Informację tę w rozmowie z "Evening Standard" potwierdził kilka lat temu publicznie jej były nauczyciel Daniel Nicholls. "Trudno powiedzieć, że byłaby z niej profesjonalna pianistka, ale była w tym dobra. Zawsze robiła wszystko, jak należy" - powiedział. Być może na eurowizyjnym nagraniu zawinił dźwięk? Wiele takich komentarzy znalazło się w mediach. "Czy to możliwe, że po prostu nie dopasowali dźwięku i obrazu? Na to wygląda". A może księżne Kate po latach wyszła z wprawy. To nie pierwszy raz, kiedy żona Williama zaprezentowała grę na pianinie. Towarzyszyła Tomowi Walkerowi podczas występu w opactwie westminsterskim w Boże Narodzenie 2021 roku.