Robert Janowski jest znanym w Polsce prezenterem telewizyjnym, kompozytorem, aktorem i lektorem. Większość widzów kojarzy go z programu TVP "Jaka to melodia". Aktualnie Janowski związany jest z polsatowskim show "Twoja twarz brzmi znajomo". Wskutek działalności telewizyjnej prezenter ma dużo fanów. Okazało się, że do tego grona dołączyła również stalkerka. Kobieta szczególnie zaczęła utrudniać życie znanej parze, dlatego sprawa trafiła do sądu. Żona prezentera postanowiła poinformować media o postępach w tym zakresie.
Janowscy przez 12 lat zmagali się ze stalkingiem. Natarczywa kobieta, która zapragnęła związku z prezenterem, groziła małżeństwu, wysyłała e-maile i przebywała pod ich domem. Zmiany adresu czy numeru telefonu również nie pomogła. Dzwonienie domofonem było na porządku dziennym. Kobieta pewnego razu odwiedziła znaną parę z nożem. Żona prezentera postanowiła zareagować. Ujawniła wizerunek stalkerki i zgłosiła sprawę odpowiednim organom. Z mediów dowiadujemy się, że prześladowczyni została aresztowana. Czy jej izolacja potrwa długo? Monika Janowska poinformowała o postępach w sprawie portal cozatydzien.tvn.pl.
Jesteśmy już po pierwszej rozprawie i czujemy ogromną ulgę. Czekamy teraz tylko na biegłego psychiatrę i wyniki badania. Do zakończenia sprawy sądowej pani J. [zostało wspomniane nazwisko prześladowczyni — przyp. red.] prawdopodobnie będzie w areszcie, co oznacza, że mamy spokój na jakiś czas. Myślę, że już w czerwcu okaże się na jak długo - ujawniła żona prezentera.
Wygląda na to, że Janowscy mogą na razie odpocząć od sprawy. "Póki co jest wiosna i chociaż zabrzmi to infantylnie, cieszę się każdym oddechem świeżego powietrza" - wyznała z ulgą Janowska. Sprawa stalkerki jest szeroko komentowana w sieci. Fani znanej pary współczują im tego dramatu. Mają nadzieję, że sprawa wkrótce się rozwiąże i małżeństwo będzie mogło spokojnie żyć.
Żona prezentera postanowiła szerzej opowiedzieć portalowi Weekend.gazeta.pl o dramacie, z którym miała do czynienia przez ostatnie lata. "Miałam rytuał, że wracając ze szkoły, wstępowałam po bułki i potem jedliśmy śniadanie razem z mężem. Wyskakiwałam po te bułki, dosłownie nie wyłączając samochodu! Minuta, dwie. To wystarczyło, by parokrotnie ta kobieta oblała farbą mój samochód" - tak wspomina stalkerkę Janowska. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.