Król Karol III skierował do księcia Williama trzy słowa podczas przysięgi. Mikrofony tego nie uchwyciły. Wzruszające

Koronacja króla Karola III była ogromnym przedsięwzięciem, planowanym od wielu miesięcy. Wydarzenie było transmitowane przez media na całym świecie i zgromadziło przed telewizorami miliony widzów. Kluczową rolę podczas ceremonii odegrał książę William, następca tronu. W trakcie uroczystości król Karol III skierował do starszego syna trzy słowa, których nie wychwyciły mikrofony.

Król Karol III skierował do księcia Williama trzy słowa. Mikrofony tego nie uchwyciły

Zgodnie z brytyjską tradycją następca tronu bierze czynny udział w ceremonii koronacji. Odziany w ceremonialne szaty książę William wraz z baronową Merron i biskupami anglikańskimi wręczał ojcu regalia. Najważniejszym jest korona św. Edwarda, która jest w rodzinie królewskiej od XIII wieku. Kiedy znalazła się ona na głowie władcy, książę Walii oddał monarsze hołd. "Ja, William, książę Walii, przyrzekam ci moją wierność, a wiarę i prawdę ci przyniosę, jako twój senior, człowiek życia i zdrowia. Tak mi dopomóż Bóg" - zadeklarował książę. Następnie dotknął korony i pocałował ojca w policzek. Podczas transmisji można było dostrzec, że Karol III zareagował na gest syna. Z ruchu warg monarchy można wyczytać słowa "Dziękuję ci, Williamie".

Według ekspertów specjalizujących się w tematyce rodziny królewskiej do podobnego hołdu doszło podczas koronacji królowej Elżbiety II. Słowa przysięgi padły jednak z ust księcia Filipa, gdyż następca tronu, Karol, miał wówczas niespełna pięć lat.

Tiktokerka odczytała z ruchu warg słowa Kate. Księżna Walii zwróciła się do Louisa

Książę William wygłosił przemówienie. Wbił szpilę młodszemu bratu

Książę William wygłosił także przemówienie podczas koncertu koronacyjnego. Następca tronu poruszył kwestię służby. "Pomimo tego, że uroczystość jest wspaniała, w sercu widowiska tkwi proste przesłanie - służba" - powiedział. Niektóry dopatrzyli się w jego wypowiedzi przytyku w stronę księcia Harry’ego i Meghan Markle. Sussexowie stwierdzili bowiem kiedyś, że "wszyscy możemy żyć życiem w służbie. Służba jest uniwersalna". Książę Harry nie uczestniczył w koncercie koronacyjny, zaraz po ceremonii wrócił do Kalifornii.