Waleria Łukjanowa ma 37 lat i urodziła się w Tyraspolu na terenie dzisiejszej Mołdawii. Dzieciństwo spędziła jednak w ukraińskiej Odessie. W 2014 roku przeprowadziła do Moskwy i tam zaczęła się jej kariera. Łukjanowa zasłynęła niecodziennym wyglądem - na zdjęciach przypomina bowiem żywą lalkę Barbie lub postać z gry komputerowej.
Pierwsze zdjęcia Łukjanowej obiegły (głównie rosyjski) internet w 2004 roku. Wygrała wtedy tytuł "Miss Diamentowej Korony Świata" w konkursie, który dopuszczał uczestniczki niezależnie od tego, czy miały za sobą jakiekolwiek operacje plastyczne. Waleria zresztą utrzymywała w wywiadach, że nigdy nie przeszła żadnego zabiegu prócz jednego - powiększyła sobie piersi. Dużo zdjęć Walerii znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Reszta jej wyglądu miała być zasługą świetnych genów, ćwiczeń i odpowiedniego makijażu, którym potrafiła całkowicie zmienić rysy twarzy. Szybko pojawiły się jednak zarzuty, że Waleria każde zdjęcie przerabia w programie graficznym, bowiem w jej postaci trudno było doszukać się podobieństw do żywego człowieka - wielkie oczy i szczuplutka twarz nadawały jej bardziej elfiego wyrazu, talia sprawiała wrażenie, jakby odchudzono ją do tego stopnia, gdy w brzuchu nie zostałoby żadne miejsce na wnętrzności. Twierdzono, że ma wycięte żebra i że przeszła liczne operacje modyfikujące twarz, Waleria jednak wszystkiemu zaprzeczała.
Prywatnie jest żoną ukraińskiego biznesmena, Dmitrija Szkrabowa. Dmitry ukończył architekturę i przejął biznes ojca w Odessie. Z Walerią łączy go nie tylko zamiłowanie do architektury (ona także skończyła ten kierunek), ale również miłość do okultyzmu i diet wege. Razem próbowali być breatharianami (odżywiającymi się energią słońca), ponieważ jednak ta metoda odżywiania nie sprzyja przetrwaniu, zostali wegetarianami, spożywającymi wyłącznie nieprzetworzone rośliny.
Kiedy krótka sława "ludzkiej Barbie" nieco przycichła, Waleria Łukjanowa musiała znaleźć pomysł na siebie. Próbowała zajmować się tworzeniem muzyki (nagrała dwa albumy!), napisała książkę, zagrała w filmie. Ponad wszystko jest już teraz jednak instruktorką w "Szkole Podróży Pozacielesnych", gdzie można się ponoć nauczyć dokładnie tego, co w nazwie placówki - opuszczania fizycznego ciała i podróży astralnych. Przybrała nowe imię - choć na Instagramie nadal jest Walerią, w świecie duchowym jest już Amatue. Uważa się za medium.
Nadal prężnie działa w świecie mediów społecznościowych, gdzie prowadzi kilka, jeśli nie kilkanaście kont - jest obecna na Instagramie, Twitterze, TikToku, YouTubie... O wiele rzadziej stylizuje się na Barbie. Twierdzi, że był to inny okres w jej życiu, a teraz skupia się już wyłącznie na życiu duchowym. Nie zrezygnowała z makijaży i filtrów zmieniających jej twarz w mniej ludzką. Mieszka w Meksyku.