Jak podaje portal śledczy Mediapart, 13 kobiet oskarża francuskiego aktora Gerarda Depardieu o stosowanie przemocy seksualnej w ciągu 20 lat. Raport owego portalu powstał na podstawie wielomiesięcznego śledztwa. Wynika z niego, że w latach 2004-2022 aktor wielokrotnie zachowywał się niestosownie na planach różnorodnych produkcji zarówno filmowych, jaki i serialowych. Wśród nich wymienia się m.in. "Big House", "L'autre Dumas" oraz serial "Marseille". Ofiarami napaści seksualnych miały być pracownice wielu stanowisk. Nie tylko aktorki, ale i makijażystki oraz inne kobiety znajdujące się na planie. W zgłoszeniach przeciwko aktorowi mowa o: obmacywaniu pośladków, wkładaniu dłoni między uda, a także o składaniu wulgarnych propozycji.
Jak podaje raport portalu śledczego Médiapart, do tej pory wszelkie skargi na niewłaściwe zachowanie Gerarda Depardieu były bagatelizowane i odsuwane na bok. Firma, reprezentująca aktora, wydała specjalne stanowisko prasowe. Możemy w nim przeczytać, że mężczyzna zaprzecza wszelkim czynom karalnym. Mimo to z komunikatu jasno wynika, że Gerard Depardieu dopuścił się niektórych zachowań, ale zupełnie inaczej je interpretował. Do artykułu, jaki opublikował portal Médiapart, odnieśli się niektórzy reżyserzy czy producenci, z którymi współpracował Gerard Depardieu. Jednoznacznie zaprzeczają, by posiadali wiedzę o niestosownych czynach aktora na planach ich produkcji.
Portal Médiapart poinformował o 13 poszkodowanych kobietach, jednak żadna z nich nie zdecydowała się na złożenie oficjalnego zgłoszenia. Jedynie trzy złożyły oficjalne zeznania przed sądem. Jedna z nich wyznała, że zrobiła to, by pomóc Charlotte Arnould oraz przerwać milczenie na temat niestosownego zachowania w branży filmowej.
Nie są to jedyne problemy, z jakimi w ostatnim czasie musi mierzyć się Gerard Depardieu. Cały czas trwa bowiem śledztwo w sprawie gwałtu na młodej francuskiej, Charlotte Arnould. Latem 2018 roku kobieta złożyła doniesienie o tym, że dwukrotnie została zgwałcona przez aktora. Do nielegalnych czynów miało dojść w jego paryskiej rezydencji.
Gerard Depardieu kilka lat temu znalazł w Rosji schronienie od wysokich podatków czekających na niego we Francji. W 2013 roku z rąk Władimira Putina otrzymał obywatelstwo. W Rosji posiada liczne posiadłości. Jednak w jednej z rozmów po wybuchu wojny w Ukrainie, publicznie przyznał, że jest przeciwny agresji rosyjskiej. Aktor zaznaczył również, że cały naród nie odpowiada za decyzje, jakie podejmuje Władimir Putin. Jego wypowiedź nie pozostała bez odpowiedzi. Zagrożono mu wówczas odebraniem paszportu. Zobacz też: Gerard Depardieu nadal oskarżony o gwałt. Sąd ostatecznie odrzucił wniosek aktora.