Raquel Welch zmarła 15 lutego tego roku. Bezpośrednią przyczyną śmierci aktorki było zatrzymanie akcji serca. Teraz do informacji na temat przyczyn jej zgonu dotarli dziennikarze z portalu TMZ. Okazuje się, że gwiazda poważnie chorowała. Portal podaje, że zmagała się z chorobą Alzheimera.
Raqel Welch zmarła w swoim domu w Los Angeles o godzinie 2:25 nad ranem. W krótkim czasie rodzina aktorki określiła, że gwiazda zmarła po krótkiej chorobie. Ciało Welch zostało skremowane. Według danych serwisu TMZ do jej śmierci przyczyniła się choroba Alzheimera. Aktorka nigdy publicznie nie ujawniła, że cierpi z powodu tego schorzenia. Choroba Alzheimera objawia się między innymi utratą pamięci, trudnościami w mówieniu, zaburzeniami wzrokowymi, a nawet zaburzeniami orientacji w czasie i przestrzeni. Szanse na jej uratowanie były naprawdę niewielkie. Jak podaje National Instituties of Health, aż 90% osób, które doznają zatrzymania akcji serca poza szpitalem, umiera zaledwie w ciągu kilku minut.
Raquel Welch była prawdziwym symbolem seksu w Hollywood. Urodziła się 5 września 1940 roku w Chicago. W wieku 17 lat zdobyła koronę Miss San Diego i rozpoczęła karierę modelki. Jej początki w kinie były związane z rolą w produkcji "Wagabudna". Prawdziwą sławę zyskała dzięki kreacji w "Milion lat przed naszą erą". Miała tam zaledwie kilka linijek tekstu, ale jej skąpe bikini ze skóry jelenia zrobiło furorę. Zagrała też m.in. w "Trzech muszkieterach", "Pomysł na interes", "Prawo do śmierci" i "Legalnej blondynce". Po raz ostatni na srebrnym ekranie pojawiła się w 2017 roku w komedii "Latynoski ogier".