Henry Tadeusz Farrell zadał szyku w czasie tegorocznego rozdania Oscarów. Towarzyszył swojemu ojcu nie tylko na ściance, ale i na gali. Nominowany do najważniejszego aktorskiego Oscara Colin Farrell zabrał nastolatka ze sobą, spełniając jego marzenie.
Henry Tadeusz Farrell pierwszy raz trafił na "ścianki" zdjęciowe w czasie oscarowej gali. Wzbudził tym ogromny entuzjazm. 13-latek z uśmiechem pozował obok Colina Farrella, którego wspierał w oscarową noc. Udzielił też pierwszych wywiadów.
Polscy fani jego mamy, Alicji Bachledy-Curuś, zwracają uwagę głównie na podobieństwo młodego mężczyzny do niej. Rzeczywiście, Henry Tadeusz to skóra zdarta raczej z Bachledów-Curusiów niż z Farrellów. Niektórzy piszą też o "uderzającym" podobieństwie do brata aktorki, Tadeusza Bachledy-Curusia. Mamy zdjęcia wujka Henry'ego z czasów, kiedy jeszcze brylował w mediach. Był wówczas w związku z Pauliną Krupińską, z którą rozstał się w 2014 roku, po zaręczynach. Jego zdjęcia znajdziecie w naszej galerii na górze strony!
Alicja Bachleda-Curuś z bratem Tadeuszem Fot. KAPIF
Czy rzeczywiście to "uderzające" podobieństwo widać? Być może, kiedy Henry Tadeusz dorośnie, będzie ono wyraźniejsze. Na razie nie ma wątpliwości, że chłopiec jest kopią własnej matki - ma jej owal twarzy, oczy i usta. I choć obserwatorzy Alicji Bachledy-Curuś widzą w 13-latku mamę, niektórzy zwracają uwagę również na podobieństwo do... młodego Leonardo DiCaprio.
Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell po rozstaniu starają się dogadywać między sobą w sprawach opieki nad nastolatkiem. Eksperci od mowy ciała zwracają uwagę, że choć chłopiec generalnie większość czasu spędza z matką, również z ojcem łączy go bardzo silna i nieudawana więź.