Kinga Rusin w 2020 roku odeszła z "Dzień dobry TVN" i wyprowadziła się z Polski. Od tej pory jest w nieustannej podróży. Niedawno pojawiła się w naszym kraju przy okazji wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. Dziennikarka wciąż komentuje bieżące wydarzenia i nie kryje swojej niechęci wobec partii rządzącej. Obecnie jest na nartach w Lombardii, a pod zdjęciami ze stoku opublikowała obszerny post, w którym w mocnych słowach krytykuje PiS i Andrzeja Dudę.
Kinga Rusin odniosła się do propozycji zmierzenia się z Andrzejem Dudą na stoku narciarskim, które dostaje w wiadomościach prywatnych.
Propozycje zawodów z Prezydentem Dudą, jako pojedynku narciarskiego kobieta-mężczyzna, które padają w wiadomościach prywatnych (dziękuję przy okazji za pochwały moich umiejętności), uważam za niedorzeczne. Nie muszę chyba mówić dlaczego.
Dziennikarka przypomniała działania prezydenta, z którymi się nie zgadza. Wspomniała strajki kobiet. Odniosła się także do śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks.
Nie chodzi tylko o to, żeby nie ocieplać wizerunku Głównego Funkcjonariusza PiS, który wielokrotnie łamał konstytucję, podpisywał ustawy dające miliardy TVP-Szczujni, dawał ordery Duklanowskim. Przede wszystkim dlatego, że KAŻDY funkcjonariusz PiS jest współodpowiedzialny za to, co się w Polsce obecnie dzieje. My, kobiety, nigdy nie zapomnimy Piekła Kobiet, które stworzyli, nie zapomnimy pogardy dla protestujących kobiet na ulicach i łamania im rąk. Nie zapomnimy słów o dawaniu w szyję. Jako matki, nie zapomnimy Mikołaja.
W dalszej części wpisu Rusin podkreśla, jak ważne jest głosowanie w nadchodzących wyborach.
PiS-owscy funkcjonariusze nie powinni "przegrywać z kobietami w slalomie gigancie" czy w dyskusjach na Twitterze. PiS powinien przegrać z kobietami przy urnach wyborczych. I to już teraz mówię, przed Dniem Kobiet. Nawiązując więc do otrzymywanych propozycji: "pokonanie Dudy na stoku narciarskim" nam "nie wystarczy".
Zgadzacie się z jej słowami?