W ostatnich tygodniach głośno jest o sprawie Polki, Julii Faustyny, która podzieliła się w mediach społecznościowych przypuszczeniami na temat tego, że może być zaginioną przed laty dziewczynką, Madeleine McCann. Chociaż jej rodzice wydali oświadczenie, w którym zapewniają, że tak nie jest i odmówili wykonania testów DNA, sceptyczna jest również policja, to Julia się nie poddaje. Wspiera ją jasnowidzka i prywatna detektywka dr Fia Johansson. Niedawno poinformowała o tym, że dotarła do dokumentacji medycznej, która wygląda, jakby Julia Faustyna "nie istniała przed ukończeniem piątego roku życia".
Dr Fia Johannson przyleciała nawet do Polski, aby pomóc Julii. Odwiedziła też szpital we Wrocławiu, gdzie miała przyjść na świat Polka. W rozmowie z portalem RadarOnline detektywka twierdzi, że dokumentacja medyczna jest podejrzana.
To było takie dziwne, ponieważ wszystko w książeczce zdrowia Julii, wszystko zaczęło się w wieku pięciu lat – powiedziała.
Johansson dodaje, że nie ma tam żadnych zapisów z wcześniejszych lat życia Julii.
Brakuje wszystkiego w wieku do pięciu lat. I nie ma podpisu lekarza wskazującego, że usunęli jakiekolwiek zapisy z jej akt. Ona po prostu nie istnieje w tym przedziale czasowym.
Niedawno pojawił się też nowy trop w sprawie. Łączy się Polkę ze sprawą Livii Scheep, która zaginęła wraz z siostrą bliźniaczką Alessią. Według serwisu RadarOnline rodzice skontaktowali się z detektywką dr Fią Jahansson w celu wyjaśnienia sprawy.
Kontaktowaliśmy się z krewnymi Livii, którzy zapytali, czy Julia jest chętna do wykonania testu DNA. Rodzina chce się tylko upewnić, że to nie Livia - mówiła.
Rodzina Livii Scheep chce przeprowadzić testy DNA w miejscu publicznym, tak aby uniknąć jakikolwiek wątpliwości, związanych z ich wiarygodnością.