Książę Harry i Meghan Markle udali się na romantyczną randkę. Towarzyszył im kierowca-ochroniarz-trzymacz-parasolek, a także wianuszek paprazzi, do których Meghan słała uśmiechy.
To pierwsze półoficjalne wyjście pary od momentu publikacji autobiografii księcia "Ten drugi". Półoficjalne, bowiem Meghan Markle może i chętnie pozowała do obiektywów paparazzi niczym gwiazda filmowa, ale książę Harry był wyraźnie zestresowany. Dopiero kiedy wszedł za próg ekskluzywnego klubu w Los Angeles, rozluźnił się i zaczął uśmiechać do znajomych.
Para zaplanowała wyjście na randkę w obliczu najświeższych informacji, jakoby ich posiadłość w Wielkiej Brytanii została im odebrana przez samego króla Karola III. W najnowszych oświadczeniach, wydanych przez Harry'ego i Meghan czytamy, że potwierdzają oni tę sytuację - król rzeczywiście postanowił w taki sposób utrzeć im nosa za wszystkie ostatnie rewelacje na temat rodziny królewskiej, jakie wychodziły od strony krnąbrnej pary. Posiadłość Frogmore Cottage, którą długo remontowali pod swoje potrzeby, ma przejść w ręce... księcia Andrzeja. Co więcej, król przekazał informację o odebraniu im ich brytyjskiego domu kilkanaście godzin po premierze autobiografii Harry'ego, co prowadzi do prostej konstatacji, że raczej nie był to przypadek.
Meghan na wieczór założyła płaszcz od Caroliny Herrery i szpilki Diora.
Meghan Markle i książę Harry na randce EThe Daily Stardust / ShotbyNYP/MEGA / BACKGRID / Backgrid USA / Forum / EThe Daily Stardust / ShotbyNYP/MEGA / BACKGRID / Backgrid USA / Forum
Kierowca podwiózł parę idealnie pod wejście do klubu i odprowadził ich, osłaniając parasolem Meghan. Wieczór w LA był deszczowy. Nie ma wątpliwości, że Harry i Meghan są częstymi bywalcami klubu, zostali bowiem przywitani jak starzy znajomi przez obsługę. Więcej zdjęć z ich randki znajdziecie w naszej galerii.