O śmierci Lindy Kasabian poinformował serwis Tacoma News Tribune. Kobieta miała 73 lata i zmarła 21 stycznia, chociaż wiadomość ta dotarła do mediów ponad tydzień później. Jak donosi The Guardian, wynika to z faktu, iż od czasu morderstwa Sharon Tate Kasabian żyła w ukryciu, a nazwisko na jej akcie zgonu zostało zmienione.
Linda Kasabian, która urodziła się w 1949 roku, do sekty Charlesa Mansona dołączyła niedługo przed morderstwem żony Romana Polańskiego i jej przyjaciół. Ta drastyczna zbrodnia miała miejsce 8 sierpnia 1969 roku. Kasabian nie brała udziału w samych morderstwach, jednak pomagała przy nich, stojąc na czatach. Później twierdziła, że gdy zorientowała się, co się dzieje, rzekomo próbowała zapobiec zbrodni. Nie odniosło to jednak skutku.
Z racji tego, że sama Kasabian nikogo nie zabiła, otrzymała immunitet od prokuratury w zamian za zeznania obciążające Mansona i cztery osoby biorące udział w morderstwach. Została uniewinniona, a jej wyjaśnienia pozwoliły skazać całą piątkę. Charles Manson został skazany na karę śmierci, którą później zamieniono na karę dożywocia.
Po procesie Kasabian dość szybko zdecydowała się zniknąć z mediów. Zmieniła także nazwisko, aby nie być kojarzona ze sprawą. W 2016 roku "Rolling Stone" informował, że była członkini sekty Mansona żyje na skraju ubóstwa. W połowie lat 80. przeprowadziła się do miasta Tacoma, a, jak podaje serwis TMZ, tam właśnie zmarła. Jej ciało zostało skremowane. Nie ujawniono jednak przyczyny jej śmierci.