20 lutego Ewa Drzyzga i Agnieszka Woźniak-Starak witały nowy tydzień razem z widzami "Dzień dobry TVN". Panie współprowadzą śniadaniówkę od września 2020 roku. Od samego początku cieszyły się, że mogą tworzyć kobiecy duet. Darzą się szacunkiem i sympatią. Jednak czasem dochodzi do wpadek na planie. Tak było tym razem. W poniedziałkowym wydaniu śniadaniówki Ewa Drzyzga była tak zaaferowana jednym z bloków tematycznych, że nieuprzejmie zwróciła się do koleżanki. Później próbowała ratować sytuację, jednak niesmak pozostał.
Jednym z gości na kanapie w studio "Dzień dobry TVN" była Magdalena Kordaszewska, a poruszanym tematem zabawki dla dzieci i jak zmienić pokój pociechy w plac zabaw. Prowadzące testowały domki dla lalek i dopytywały o gry zręcznościowe. Ewa Drzyzga oglądała zabawki na kolanach. Prowadząca była tak pochłonięta rozmową z gościem, że zwróciła się do Agnieszki Woźniak-Starak w dość dziwnych słowach. Stało się to po tym, jak gościni programu, chciała zaprezentować, jak działa jedna z zabawek.
Idę odpalić tory teraz. Czasem działają, czasem nie. Budujemy je w różny sposób i jest po prostu efekt "wow" - powiedziała Magdalena Kordaszewska.
Na to odpowiedziała zaaferowana Ewa Drzyzga, która słowa skierowała do współprowadzącej.
Czad! Stary, przy tym to można... - zaczęła mówić.
Prowadząca zdała sobie sprawę, jak właśnie odezwała się do koleżanki i próbowała się zrehabilitować.
Słyszałaś, co ja powiedziałam?! Stary to może przy tym godzinami siedzieć - powiedziała.
Sytuację próbowała uratować pani Magdalena Kordaszewska. Płynnie przeszła do prezentowania kolejnej zabawki.
Trzeba pamiętać, że telewizja na żywo rządzi się własnymi prawami. Czasem emocje i ekscytacja jednak wygrywają, a człowiek powie coś, nie myśląc o tym. Jesteśmy pewni, że Agnieszka Woźniak-Starak nie uraziła się, gdy została nazwana per "Stara". Tym bardziej że słowo to w języku kolokwialnym oznacza przyjaciela czy kolegę.