Finał Super Bowl to jedno z największych wydarzeń telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych. Atrakcją nie jest jednak jedynie sam finał futbolowych rozgrywek, ale też to, co dzieje się w przerwie meczu. Do historii przechodzą nawet przygotowywane na tę okazję reklamy, za których emisję firmy płacą miliony dolarów. Do współpracy zapraszają często największe gwiazdy - tak, jak zrobił to w tym roku Dunkin Donuts, zatrudniając Bena Afflecka i Jennifer Lopez.
10 stycznia mieszkańcy miasta Medford w stanie Massachusetts mogli od Bena Afflecka kupić kawę i pączka w okienku tamtejszego Dunkin Donuts. Zdjęcia i filmiki z aktorem pracującym w placówce słynnej sieci kawiarni błyskawicznie obiegła media, a zagraniczne portale już wtedy spekulowały, że cała sytuacja może mieć coś wspólnego z zaplanowanym na 12 lutego finałem Super Bowl.
Przewidywania okazały się prawdziwe, a podczas pasma reklamowego w przerwie meczu rzeczywiście pojawił się spot Dunkin Donuts. Affleck jako pracownik sieciówki sprzedaje pączki w okienku, głośno je przy tym zachwalając. Chętnie robi sobie także zdjęcia z podjeżdżającymi do drive-thru klientami, aż do momentu, gdy w jednym z samochodów widzi znajomą twarz.
Co tu robisz? Tym się zajmujesz, kiedy mówisz, że cały dzień będziesz w pracy? - pyta Afflecka zaskoczona Jennifer Lopez.
Wybór aktora do roli sprzedawcy Dunkin Donuts nie jest przypadkowy. Mąż Jennifer Lopez nie ukrywał nigdy zamiłowania do pączków z tej sieci, a w wywiadzie z Collider w 2019 roku przyznał, że do kawiarni zagląda codziennie. Przypadkiem nie jest także fakt, że reklama została nagrana w Medford. Ben Affleck pochodzi bowiem z położonego zaledwie dziesięć minut drogi stąd Bostonu.