Krzysztof Skiba lubi prowokować i pakować kij prosto w mrowisko. Tym razem lider Big Cyc zajął się tematem aktorów i prezenterów, którzy za grube pieniądze wynajmowani są na zamknięte imprezy w roli konferansjerów. Muzyk wyjawił, że większość z nich to "uciekinierzy", którzy po zakończonej zakontraktowanej pracy " w dwie sekundy po występie" zwiewają do domu i nie ma szans się z nimi "wspólnie uchlać". Skiba w tekście wymienił nazwiska topowych konferansjerów, którzy należą do tego grona. Wspomniał m.in. o Marcinie Prokopie, Andrzeju Grabowskim i Macieju Stuhrze. Prokop już zareagował i w sarkastyczno-prześmiewczym wpisie podkreślił, że "Krzysiek Skiba w swoim felietonie ujawnił straszliwą, demaskatorską prawdę na temat polskiego shołbiznesu". Do słów muzyka odniósł się też Andrzej Grabowski.
W swoim felietonie Krzysztof Skiba gorzko stwierdził, że z większością konferansjerów i kolegów z branży nie można się "uchlać", bo w kilka sekund po występie zwiewają do domu. W tekście pojawiło się nazwisko Andrzeja Grabowskiego, który według piosenkarza "woli pić czystą wódkę we własnym towarzystwie", niż spoufalać się z gośćmi zdarzenia.
Grabowski pije czystą wódkę, ale zwykle sam ze sobą. (...) Zwiewa z imprez, by samemu wypić w pokoju hotelowym - napisał Skiba.
Andrzej Grabowski odniósł się do słów muzyka. W rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, jak traktuje opinie Krzysztofa Skiby.
Co on może wiedzieć o tym, co robię w swoim pokoju hotelowym? Nie mówiąc już o tym, że zwykle nie ma żadnego pokoju hotelowego, bo zaraz po imprezie jadę do domu. Opinie Skiby są wymyślone i do tego głupie - stwierdził aktor.
W rozmowie zapytano, czy aktor wyciągnie prawne konsekwencje i ma zamiar pozwać Krzysztofa Skibę o zniesławienie.
Nie pozywa się za głupoty, szkoda czasu. Mam nadzieję, że ludzie odbiorą to podobnie jak ja i z tego, co widzę w komentarzach, w dużej części mocno krytycznych wobec Skiby, tak właśnie jest - podsumował.
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Zobacz też: Grammy 2023. Koszmary prosto z czerwonego dywanu. Blac Chyna przebrana za kruka straszyła gości na ceremonii