Poniższy tekst powstał przed szczegółowymi ustaleniami o przestępczej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej, o których przeczytacie pod tym linkiem. Tę informację zamieszczamy pod każdym artykułem o Dagmarze Kaźmierskiej w całej Gazeta.pl.
Dagmara Kaźmierska nie wypiera się swojej kryminalnej przeszłości. Celebrytka i osobowość telewizyjna znana między innymi z programu "Królowe życia" w wielu wywiadach podkreśla, że żałuje tego, co kiedyś zrobiła. W przeszłości została skazana na karę 14 miesięcy pozbawienia wolności. Zanim zyskała popularność, sąd wydał prawomocny wyrok za sutenerstwo w latach 2005-2009. Po wyjściu na wolność zmieniła życie o 180 stopni i została gwiazdą reality show. Po przygodzie z formatem postanowiła z niego odejść. O powodach podjęcia tej decyzji opowiedziała Plotkowi.
Królowa życia w rozmowie z Wiktorem Krajewskim podzieliła się refleksjami na temat odejścia z popularnego show TTV. Na początku powiedziała wprost, dlaczego wzięła udział w programie.
Chciałam wszystkim udowodnić, że im jeszcze pokażę, bo wielu już na mnie postawiło krzyżyk. Mówili: No już nie będzie królową. Jak wyjdzie z pudła, nie będzie królową. U mnie w mieście zawsze byłam królową, więc chciałam troszkę zagrać wszystkim na noskach - podsumowała.
Następnie dodała, dlaczego mimo sympatii widzów zdecydowała się odejść z show. Powiedziała, że czuła się zmęczona. Oprócz tego Dagmara Kaźmierska podkreśliła, że dojrzały wiek dawał się we znaki.
Troszkę się zmęczyłam już, ale przede wszystkim zdrowie mi nie pozwoliło [na kontynuację reality show - przyp. red.]. Bardzo doskwierały mi nogi. Byłam też mniej aktywna. Nagrywaliśmy program. Trzeba było być w ruchu, muszą być emocje, musi być akcja. Ciągle wtedy szukałam miejsca do siedzenia. Byłam już troszkę przytyta i umęczona - podsumowała.
Całość rozmowy z Dagmarą Kaźmierską znajdziesz w naszym wideo na górze strony.