• Link został skopiowany

Patrycja Sołtysik spała w hotelu jak z horroru. Nigdy tego nie zapomni

Patrycja Sołtysik właśnie zrobiła podsumowanie 2022 roku. Żona Andrzeja Sołtysika opowiedziała o największej wtopie ostatnich miesięcy. Kobieta nie zostawiła suchej nitki na malutkim hotelu we francuskich Alpach.
Patrycja Sołtysik
Instagram.com/pati_soltysik

Patrycja i Andrzej Sołtysik pobrali się w 2015 roku. Kilka miesięcy po ślubie na świecie pojawił się syn pary - Stanisław. Ukochana dziennikarza jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych i chętnie relacjonuje wspólne chwile z rodzinnego życia. Jej konto na Instagramie obserwuje ponad 37 tys. ludzi. Tym razem żona Andrzeja Sołtysika powspominała kończący się rok i opowiedziała o traumatycznym przeżyciu z wakacyjnego wyjazdu do Francji. Para chciała spędzić relaksujący czas w Alpach, a skończyło się ugryzieniami na ciele i kolekcją bardzo przykrych wspomnień. 

Zobacz wideo Patrycja Sołtysik odpowiada obserwatorce na pytanie dotyczące kolejnego potomka

Patrycja Sołtysik wspomina największy koszmar 2022 roku. Hotel rodem z horroru

Patrycja Sołtysik postanowiła podsumować na Instagramie mijający 2022 rok i z tej okazji przypomniała obserwatorom najważniejsze słodko-gorzkie momenty z kilku ostatnich miesięcy. Pośród wyjątkowych ujęć ze wspólnych chwil spędzonych z rodziną pojawiła się też największa wtopa roku. Żona Andrzeja Sołtysika opisała na InstaStories koszmarny hotel w turystycznej miejscowości Chamonix we francuskich Alpach. Para wybrała się tam na wycieczkę w lipcu.

A największa wtopa to hotel w Chamonix. Nie mam niestety przyzwoitego i możliwego do publikacji materiału dowodowego - napisała na Instagramie.

Patrycja Sołtysik wspomniała, że niestety nie zrobiła odpowiedniej dokumentacji, ale po przybyciu do pokoju wynajętego w jednym z ośrodków w Chamonix zastała ją sytuacja rodem z horroru. W hotelu było brudno i brakowało podstawowych środków higieny. Żona Andrzeja Sołtysika wspomniała, że stanowiło to ogromne utrudnienie w sytuacji, gdy syn pary Staś miał poważne problemy żołądkowe. 

Hotel ohydny i bezobsługowy. Pościel była za dodatkową opłatą i trzeba ją było zamówić dwa dni wcześniej. Brak ręczników i papieru toaletowego, a tak tylko wspomnę, że Stasiek miał w nocy biegunkę po okropnym jedzeniu. Brudno strasznie, pokój miał mieć trzydzieści parę metrów kwadratowych, nie miał nawet połowy z tego. Przetrwaliśmy jakoś tą jedną noc na rozwalającej się kanapie - napisała rozżalona. 

Jak się okazuje, pokój był na tyle zaniedbany, że para została pogryziona przez pluskwy. Pasożyty żywią się krwią człowieka i bardzo łatwo przenieść je do domu w bagażu i na ubraniach, dlatego przed powrotem do Polski Patrycja Sołtysik musiała zorganizować dezynsekcję. To z pewnością nie było fajną pamiątką z udanych wakacji, o czym wspomniała na InstaStories. Gdyby tego było mało, partnerka Andrzeja Sołtysika dodała też kilka słów o koszmarnej obsłudze, która oskarżyła kobietę o zniszczenie jednego z mebli. 

Najlepsze są k**wa pamiątki z tego hotelu: Pogryzienia przez pluskwy. Wspaniała pamiątka wymagająca leczenia i akcji dezynsekcji pt. "czy nie przywieźliśmy tego syfu do domu". Zablokowali mi też na karcie kilkaset euro, ponieważ, jak twierdzili, rozbiliśmy szybę z małego stolika w pokoju. Ponad tydzień trwały walki z nimi. Ostatecznie szybę znaleźli i kasę oddali - dodała.
Patrycja Sołtysik wspomina największą wtopę 2022 roku
Patrycja Sołtysik wspomina największą wtopę 2022 roku fot. instagram.com/pati_soltysik

Więcej zdjęć Patrycji Sołtysik znajdziesz w galerii na górze strony.

 

Zobacz też: Japończyk Toco popołudnia po pracy spędza jako pies. Na przebranie wydał fortunę

Więcej o: