Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek tworzą obecnie jeden z najchętniej oglądanych duetów "Pytania na śniadanie". Ona przyciąga ludzi ciepłem, które od niej bije, a on doskonale wykorzystuje dziennikarskie doświadczenie. Ostatnio musiał interweniować, aby odwrócić uwagę od przytyków ekspertki.
W jednym z ostatnich wydań "Pytania na śniadanie" Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski mieli okazję gościć ekspertkę z zakresu etykiety i byłą mentorkę "Projektu Lady" Irenę Kamińską-Radomską. Była ona zażenowana sposobem, w jaki przygotowano studio do odcinka o dobrych manierach w sylwestrową noc. Wyliczanie błędów zaczęła od stolika, który jej zdaniem ciężko skategoryzować do jakiegokolwiek typu imprezy.
Z tego, co tutaj widzę, no to ciężko to określić. Raczej bufetowo-zasiadana, z kolei nie ma tutaj stolików... To po co w takim razie ta taca? I stolik na brudne naczynia? Po co tutaj jest ten kosz na śmieci?! - mówiła oburzona Irena Kamińska-Radomska.
Na te słowa zareagował Maciej Kurzajewski, który szybko zaczął się tłumaczyć. Przyznał, że chcieli być uniwersalni.
No właśnie, też się nad tym zastanawialiśmy, a później doszliśmy do wniosku, że chcemy pokazać różnorodność modeli, które mają zastosowanie - odpowiedział Maciej Kurzajewski.
Podobnie zareagowała, kiedy dowiedziała się, że scenarzyści przygotowali małe butelki szampana, z których można bezpośrednio pić. Maciej Kurzajewski znów sprostował.
Proszę?! Czy ja dobrze słyszę?! - nie dowierzała ekspertka od etykiety.
Podchodzimy bardzo nowocześnie... - odparł prezenter.
W dalszej części programu ekspertka dalej drwiła z nowych pomysłów. Przy okazji wyjaśniła, że tego typu napoje trzeba pić z kieliszka, w międzyczasie zaglądając czy nic się w nich nie pojawiło. W ten sposób uniknęła kiedyś połknięcia osy.