Serwis RMF 24 27 grudnia poinformował o śmierci Andrzeja Iwana. Jako piłkarz odnosił liczne sukcesy, do których należą przede wszystkim występy z reprezentacją Polski na mistrzostwach świata w 1978 i 1982 roku. Z tych drugich Biało-Czerwoni przywieźli brązowy medal. Andrzej Iwan miał 63 lata.
Legendarny pomocnik wystąpił w 29. meczach reprezentacji Polski, strzelił 11 goli. W trakcie kariery grał dla Górnika Zabrze, Wisły Kraków czy niemieckiego VFL Bochum. Po jej zakończeniu próbował odnaleźć się w roli trenera czy eksperta telewizyjnego. Środowisko piłkarskie jest pogrążone w żałobie, a media społecznościowe zapełniły się kondolencjami.
Odszedł Andrzej Iwan. Wielki piłkarz, barwny człowiek, legenda Wisły Kraków. Jego opinie na tematy piłkarskie były niezwykle cenne. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci! - napisał na Twitterze prezes PZPN Cezary Kulesza.
Osobistą refleksją podzielił się również dziennikarz sportowy Marek Wawrzynowski.
Ale smutna informacja. Andrzej Iwan to był świetny facet, dobry człowiek, a dla dziennikarzy cudowny rozmówca i genialny narrator z fotograficzną pamięcią. Ludzkie słabości sprawiły, że nie osiągnął tyle, ile mógł, ale zostanie w pamięci jako postać zdecydowanie pozytywna.
W 2012 roku ukazała się bardzo głośna i świetnie przyjęta autobiografia Andrzeja Iwana "Spalony", którą napisał wraz z dziennikarzem Krzysztofem Stanowskim. Czytelnicy poznali w niej sportowca, który wielokrotnie upadał, ale nigdy się nie poddawał. Na ten moment nieznane są przyczyny śmierci 63-latka.