5 stycznia 2008 roku odszedł ojciec synów Krystyny Jandy. 65-letni Edward Kłosiński zmarł na raka płuc. To właśnie wtedy jej synowie, wówczas 18-letni Adam i 17-letni Andrzej, musieli stać się bardziej dorośli, niż wymagał od nich wiek. Sama aktorka mówiła, że straciła chęci do życia i poczucie stabilizacji. Okazuje się, że przez kilkanaście lat wspólnego życia ojciec zdążył zarazić synów swoją pasją do filmów. Jeden z nich wykonuje dokładnie ten sam zawód co Kłosiński.
Śmierć męża była szokiem dla Krystyny Jandy, która otrzymała ogromne wsparcie od synów, choć im z pewnością wcale nie było łatwiej:
Kiedy mój mąż umarł, synowie byli nastolatkami. I tego samego dnia stali się dla mnie dorośli, z dnia na dzień zostali moimi partnerami życiowymi. (...) Byli bardziej odporni i silniejsi w tamtej chwili ode mnie - mówiła Janda w Rewii.
Dziś niewiele wiadomo o synach aktorki. Jeszcze dekadę temu Krystyna Janda mówiła, że jeden z nich postawił na fizykę, bo "dzięki niej ułożył sobie świat, który wcześniej był dla niego chaosem". "Mam bogatą matkę, mogę się zajmować fizyką" - tak kiedyś usłyszała od Andrzeja. Obecnie zajmuje się tą dziedziną zawodowo.
Drugi z kolei studiował amerykanistykę. Dziś wiadomo, że starszy Adam poszedł w ślady ojca i został operatorem filmowym - pomagał też przy spektaklach w teatrze mamy.
Trudno znaleźć w sieci aktualne zdjęcia synów Jandy. W sierpniu udostępniła zdjęcie z młodszym z nich, jednak szybko zniknęło z sieci. Możecie je zobaczyć poniżej. Aktorka ma jeszcze córkę Marię Seweryn z małżeństwa z Andrzejem Sewerynem.
Zobacz też: Krystyna Janda pozuje z synem, a to rzadkość. "Jaki przystojniak"
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!