Alicja Bachleda-Curuś stała się rozpoznawalna za granicą za sprawą głośnego związku z Colinem Farellem. Para ma z tego związku syna, Henryka Tadeusza. Niestety ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu. W styczniu 2011 roku Bachleda-Curuś oficjalnie potwierdziła swoje rozstanie z Farrellem. Teraz światło dzienne ujrzały nowe fakty z życia byłej gwiazdorskiej pary. Okazuje się, że nie mogą się dogadać w sprawie syna. Wszystko przez zmianę planów.
Aktorka nie zamierza opuścić ukochanego Los Angeles, w którym zdążyła zapuścić korzenie. Bachleda-Curuś wychowuje tam syna i często chodzi na castingi filmowe. Niedawno jej syn oznajmił, że wiążę swoją przyszłość ze światem filmowym.
Dosłownie kilka dni temu powiedział mi, że jego przyszłość będzie związana z filmem. Czy to będzie aktorstwo, reżyseria czy produkcja, tego jeszcze nie wiemy - powiedziała aktorka w rozmowie z "Dzień dobry TVN".
Niestety, spokój rodzinny aktorki miał ostatnio zburzyć jej był partner Colin Farrell. Podobno aktorka nie może się z nim dogadać w kwestii planów syna na przyszłość.
Dobre relacje, które Colin i Alicja wypracowali po rozstaniu, by w zgodzie opiekować się wspólnym dzieckiem, zostały poddane poważnej próbie - donosi tygodnik "Na Żywo".
Wszystko przez to, że Henryk chciałby studiować na łódzkiej filmówce. Będzie się to wiązało z przeprowadzką, która dla ojca jest trudna do zniesienia.
Colin nie chce, żeby Henio wyjeżdżał. Mają doskonały kontakt, lubią spędzać razem czas. Wie, że takie rozstania często niszczą relacje. Alicja nie zamierza separować syna od ojca, a jedynie pomóc mu w realizacji planów - dodał informator gazety.
Co myślicie o tej sprawie?