Jakiś czas temu "Super Express" donosił, że syn Andrzeja Leppera zbankrutował. 16 listopada po raz kolejny odbyła się licytacja komornicza rodzinnej nieruchomości tragicznie zmarłego lidera Samoobrony. W Sądzie Rejonowym w Koszalinie można było wylicytować dom Lepperów. Jak podaje tabloid, nieruchomość wystawiono na licytację za ok. 75 proc. wartości. Mimo zaniżenia ceny, nie ma chętnych na zakup. Zlicytowany dom miał pokryć długi Tomasza Leppera.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wykształcenie polityków zaskakuje. Kaczyński nie skończył legalnie podstawówki. Komorowskiego skreślono z listy studentów
Dom o powierzchni użytkowej 155 mkw. znajduje się w spokojnej okolicy powiatu darłowskiego, oddalonej o około cztery kilometry od wybrzeża Bałtyku. Przy domu stoi także obora o robiącej wrażenie powierzchni 737 mkw.
Jak donosi "Super Express" wartość domu i działki (o pow. 2,7 tys. m kw.) oszacowano na 600 tys. zł, jednak licytacja rozpoczęła się od ceny wywoławczej ponad 450 tys. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku obory, którą wyceniono na 287 tys. zł, jednak można było ją kupić już za 215 tys. Niestety, zabrakło chętnych na odkupienie nieruchomości od bankruta rolnika.
Problemy finansowe Tomasza Leppera ujawniono w 2015 roku, kiedy w Urzędzie Gminy Darłowo pojawiło się ogłoszenie o licytacji komorniczej 70 hektarów ojcowskich włości Leppera w Zielnowie. Trzy lata później doszło do kolejnych licytacji, które pozbawiły Leppera 11 hektarów ziemi (które zlicytowano za 121 tys. zł) oraz ciągnika rolniczego (za 158 tys. zł). Według sąsiadów rolnika, jego kłopoty zapoczątkował fakt, że zamiast remontu starych maszyn rolniczych zakupił nowe ciągniki, zadłużając się na 2,5 mln zł.