• Link został skopiowany

Córka Marcina Wrony była zabarykadowana. Doszło do strzelaniny na uniwersytecie, na którym studiuje

Marcin Wrona opublikował na Twitterze poruszający wpis. Okazuje się, że córka dziennikarza zabarykadowała się wraz z innymi studentami na uniwersytecie w USA z powodu strzelaniny. Na ten moment wiadomo, że zginęły trzy osoby.
Marcin Wrona
Instagram / Marcin Wrona screen

Marcin Wrona jest korespondentem stacji TVN. Dziennikarz wraz z rodziną mieszka w USA, skąd dostarcza najświeższych informacji. Niestety, otarł się o wielką tragedię. Jego córka, która studiuje w USA, wraz z innymi studentami schroniła się na kampusie z powodu strzelaniny, jaka miała miejsce na terenie uczelni. W wyniku napaści mężczyzny z bronią palną zginęły trzy osoby. Napastnik miał uciec z miejsca zdarzenia.

Polecamy: Nie żyje Jerzy Połomski. Legendarny piosenkarz miał 89 lat

Marcin Wrona dodał poruszający wpis. Jego córka jest w niebezpieczeństwie

Mężczyzna związany ze stacją TVN opublikował na Twitterze mocny wpis. Chodzi o jego córkę, która studiuje na co dzień w USA. W niedzielę wieczorem na jednym z parkingów Uniwersytetu Wirginii w Charlottesvill, około 22:30 czasu lokalnego rozegrała się dramatyczna scena. Nierozpoznany mężczyzna na parkingu uniwersyteckim użył broni palnej i zabił trzy osoby. Marcin Wrona we wpisie wspomniał, że na kampusie była jego córka, która na szczęście z innymi studentami i kadrą nauczycielską skryła się w schronie przed oprawcą.

Wszystko zaczęło się blisko 12 godzin temu. Trzech studentów zabitych, dwóch rannych. Po raz pierwszy masowe strzelaniny dotknęły nas osobiście. W jednym z akademików zabarykadowana jest moja córka. Sprawca nadal na wolności - podkreślił.

Zobacz też: Magda Stępień komentuje relacje z Rzeźniczakiem. "Kontaktu nie ma, nie było i nigdy nie będzie

Następnie Marcin Wrona uspokoił wszystkich wiadomością, że jego córka jest bezpieczna, ale cała sytuacja źle się na niej odbiła. Spowodowało to także zastój w normalnym trybie funkcjonowania uczelni.

Moja córka jest bezpieczna, ale spokojna nie jest - podsumował.

Mamy nadzieję, że sprawca zostanie jak najszybciej pojmany przez organy ścigania.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: