Pogrzeb królowej Elżbiety II był niezwykle emocjonalnym przeżyciem dla milionów osób na całym świecie, jednak pożegnanie z mamą i babcią najbardziej przeżyła oczywiście jej bliska rodzina. W czasie uroczystości książę Harry nie mógł powstrzymać łez, a w tym trudnym momencie cały czas miał obok siebie ukochaną żonę. Jeden z zaproszonych na pogrzeb monarchini gości zwrócił uwagę, że podczas poniedziałkowych obchodów to Meghan Markle bardziej potrzebowała wsparcia męża. Mężczyzna zauważył, że książę Harry zdobył się na kilka niemal niezauważalnych gestów.
Na zachowanie księcia Harry'go w Opactwie Westminsterskim zwrócił uwagę prawnik Pranav Bhanot. Odniósł wrażenie, że młodszy syn króla Karola III przez cały czas dawał żonie do zrozumienia, że nie jest sama.
Można było dostrzec, że Harry uspokajał Meghan za każdym razem, kiedy szli obok siebie i musieli rozejść się w swoje strony - powiedział w rozmowie z "People".
Zauważyłem, jak bardzo ją wspierał. Kiedy rozchodzili się w dwóch różnych kierunkach, ściskał ją mocniej za rękę. Czułem, że chciał zapewnić ją, że wszystko jest w porządku - dodał.
Ta sytuacja mogła być zresztą dla Meghan Markle mocno stresująca. Żona księcia Harry'ego nie tylko zjawiła się na pogrzebie królowej Elżbiety II ze świadomością, że skierowane są na nią oczy całego świata, ale również domyślając się zapewne, że nie jest szczególnie mile widziana wśród członków rodziny jej męża.
Konflikt między księciem Harrym i Meghan Markle a królem Karolem III, księciem Williamem i księżną Kate coraz mocniej przybiera na sile. Szczególnie że Amerykanka ma coraz mniejsze opory, aby krytykować brytyjską rodzinę królewską, a pod koniec sierpnia ukazał się kolejny wywiad, którego udzieliła. Nowy monarcha ma mieć dość jej zachowania i to ponoć on zabronił księciu Harry'emu przyjeżdżać do Balmoral w towarzystwie żony.