Konflikt między synami króla Karola III i księżnej Diany ciągnie się już od kilku lat. Jego zarzewiem miały być scysje między księżną Kate a Meghan Markle, oliwy do ognia dolała kwestia megxitu, a także słynny już wywiad u Oprah Winfrey. Od wyprowadzki księcia Harry'ego i jego żony do Stanów Zjednoczonych bracia widują się bardzo rzadko, a możliwości na pojednanie dotychczas nie było widać. Ekspertka od mowy ciała Judi James w rozmowie z dziennikiem "Daily Mirror" zwróciła jednak uwagę, że książę Harry nie jest wrogo nastawiony do księcia Williama.
W trakcie uroczystości pogrzebowych doszło do dość niezręcznej sytuacji w kaplicy św. Jerzego, gdzie została pochowana brytyjska monarchini. Upomniana przez księcia Williama księżna Kate musiała zejść z drogi Meghan Markle, aby przepuścić ją, zanim usiadła w ławce. Judi James zauważyła, że książę Harry wykonał wówczas drobny ruch ręką, aby podziękować bratu i rozładować napięcie. Ekspertka od mowy ciała odbiera to jako gest pojednania.
James w rozmowie z "Daily Mirror" przypomniała także wcześniejszy moment pogrzebu, w którym członkowie rodziny królewskiej oczekiwali na rozpoczęcie procesji. Król Karol III rozmawiał wówczas m.in. z księciem Williamem, księciem Andrzejem i księżniczką Anną, a książę Harry stał z boku, kilka metrów od nich. Ekspertka zwróciła uwagę, że młodszy syn króla, choć nie podszedł do nich, spoglądał na starszego brata. Zdaniem Judi James skonfliktowani nie są wcale bracia, a książę Harry ze swoim ojcem.
Cała uwaga skupiała się na Harrym i Williamie (...), ale zdaje się, że to w kierunku ojca a nie Williama, skierowany jest negatywny język ciała Harry'ego.
Miejmy nadzieję, że to sygnał pojednania braci, a kiedy pogrzeb się skończy, skończy się też telenowela i nastąpi szansa na pogodzenie się - dodaje James.
W tej ostatniej kwestii ekspertka może się niestety mylić. Niebawem ma ukazać się bowiem pamiętnik księcia Harry'ego, a ujawnione w nim treści mają rzekomo zaprzepaścić wszelkie możliwości, aby bracia zakopali topór wojenny. Publikacja książki miała nastąpić jeszcze w grudniu tego roku, jednak została przesunięta ze względu na śmierć królowej Elżbiety II.