Krzysztof Rutkowski często podkreśla, że należy do osób, które nie wstydzą pieniędzy. Utrzymuje, że do wszystkiego doszedł własną ciężką pracą i nie musi za to przepraszać. Niejako na dowód, często paraduje ometkowany od stóp do głów i obwieszony złotem. Nie szczędzi też grosza, by rozpieszczać żonę, która również polubiła przepych. Do tej pory internauci uważali to wszystko za niegroźną śmieszność, ale ostatnio uznali, że były detektyw posunął się trochę za daleko.
Celebryta nabył kosztowną torebkę, by uszczęśliwić żonę, Maję. Swoim zwyczajem uznał, że cała operacja się nie będzie się liczyła, jeśli nie zostanie zrelacjonowana w mediach (przynajmniej tych społecznościowych). Wygląda na to, że nieco się jednak zagalopował:
Je*ać biedę. Specjalnie dla @majaplich torebka na chihuahua, a ja idę na trening i zapraszam na poniedziałkowy występ. Moja żona jest trzecią kobietą w Polsce, a piątą na świecie, która posiada torebkę wysadzaną kryształami – ogłosił na swoim instagramowym profilu.
Obserwujący konto detektywa bez licencji nie mogli uwierzyć, że stać go na taką butę. Temat podchwyciły media i na 62-latka posypały się gromy. Użytkownicy internetu stwierdzili zgodnie, że takimi sloganami Rutkowski upokarza ludzi niezamożnych. Zdaniem wielu tego rodzaju lekceważące stwierdzenia (zwłaszcza rzucane w dobie inflacji i galopujących cen, zmuszających do ograniczenia konsumpcji) to przejawy pogardy:
"Je*ać biedę?" Żeby ta bieda nigdy nie je*nęła ciebie.
Można być bogatym i z klasą. Ty upokarzasz innych - biednych.
To wygląda bardziej żałośnie niż luksusowo - grzmieli komentujący.
Byli też tacy, którzy pytali wprost, co Krzysztof rekompensuje żonie (i sobie) tego rodzaju gestami i czy nie widzi w tym niczego niestosownego. Widzowie "Tańca z Gwiazdami" sugerowali, by skupił się raczej na nauce tanecznych kroków, co na razie wyjątkowo mu nie idzie.
Jak myślicie, były detektyw czytając komentarze, które zalały sieć, rozumie, że przesadził?