Sting zaapelował ze sceny podczas koncertu w Polsce i nawiązał do Putina. Wsparł go Maciej Stuhr

Podczas koncertu w Polsce, Sting mówił o demokracji, wojnie w Ukrainie i tyranie. Jego słowa tłumaczył Maciej Stuhr.

W sobotę na Stadionie Narodowym w Warszawie odbył się koncert Stinga. Muzyk zapewnił nie tylko wspaniałą rozrywkę fanom, ale także wykorzystał czas na scenie, aby poruszyć kilka ważnych kwestii, które mają miejsce na świecie. W trakcie występów artysta zaprosił Macieja Stuhra na scenę, aby ten przetłumaczył polskiej publice jego słowa.

Zobacz wideo Joanna Opozda opowiedziała o problemach ze zdrowiem po ciąży i zaapelowała do fanek

Sting mówi o walce o demokrację podczas koncertu w Warszawie 

Od zawsze artyści wykorzystywali czas na scenie nie tylko, aby dać świetny koncert, ale także, aby poruszyć ważne kwestie. Od czasu wybuchu wojny w Ukrainie zdarza się to znacznie częściej. Muzycy wspierają naszych wschodnich sąsiadów i sprzeciwiają się okrucieństwu ze strony Rosji. Podczas festiwalu Open'er ze sceny przemowę wygłosił Dan Reynolds, wokalista Imagine Dragons. Podczas koncertu Stinga, który miał miejsce 30 lipca, muzyk także poruszył ten ważny temat.

Demokracja została zaatakowana. Zaatakowana w każdym kraju na świecie. Jeśli nie będziemy jej bronić, stracimy ją na zawsze. Ale demokracja to bałagan. Demokracja to frustracja. Demokracja bywa nieskuteczna. Wymaga ciągłej uwagi, ciągłej naprawy. Ale wciąż warto o nią walczyć - mówił muzyk, a tłumaczył go na język polski Stuhr.

Dodał, co się stanie ze światem, jak przestaniemy walczyć.

Bo alternatywa dla demokracji to koszmar. Alternatywa dla prawdziwej demokracji to więzienie. Więzienie umysłu. Alternatywa dla demokracji to przemoc, opresje, zniewolenie i milczenie. Ta alternatywa nazywa się tyranią, a każda tyrania oparta jest na kłamstwie. Im większa tyrania, tym większe kłamstwo - przekonywał artysta.

Sting mówi o wojnie w Ukrainie podczas koncertu w Polsce

Artysta odniósł się także do sytuacji w Ukrainie i Władimira Putina, którego nazwał tyranem. Apelował ze sceny przy pomocy polskiego aktora o konieczność walczenia z przywódcą Rosji, choć wie, jakie są konsekwencje sprzeciwiania się tyranowi.

A jednak to właśnie musimy zrobić, każdy z nas. Musimy podjąć to ryzyko i bronić naszego prawa, by mówić prawdę. Wojna w Ukrainie to absurd zbudowany na kłamstwie. Jeśli przełkniemy to kłamstwo, ono nas zje. Ale kłamstwo panicznie boi się prawdy. Prawda musi zostać usłyszana. I nie możemy przegrać tej batalii - zakończył Sting.
Więcej o: