Nick Kyrgios po raz pierwszy w karierze wystąpił w finale Wimbledonu. W dużej mierze to dzięki niemu turniej przejdzie do historii. 27-latek kłócił się z sędzią, przeklinał, a w pewnym momencie zażądał usunięcia z trybun jednego z kibiców. Skandalicznemu zachowaniu przyglądał się ośmioletni książę George.
Na początku trzeciego seta Nick stwierdził, że przeszkadza mu zachowanie zasiadającej na trybunach fanki. Tenisista zaczął głośno domagać się, by sędzia usunął ją z trybun.
Jakim prawem ona wciąż tu jest? Oszalała i rozmawia ze mną w trakcie meczu. To jest dopuszczalne? Masz ją wyrzucić. Wiem dokładnie, która to jest. To ta w sukience, która wygląda, jakby wypiła 700 drinków.
Wszystkiemu z pierwszego rzędu przyglądał się książę George w towarzystwie księżnej Kate i księcia Williama. Ośmiolatek z pewnością nie przywykł do podobnych scen i m.in. dlatego Kyrgios po meczu został ukarany. Organizatorzy turnieju ustalili grzywnę w wysokości 4000 dolarów za "nieprzyzwoite zachowanie przed rodziną królewską".
Co ciekawe, Australijczyk kierował pretensje w kierunku fanki, która jest Polką. 32-letnia Anna Palus tłumaczyła później, że po prostu dopingowała tenisistę, który wcześniej narzekał, że kibice są zawsze wrogo do niego nastawieni.
Chciałam go wesprzeć. Być może posunęłam się za daleko, ale miałam tylko dobre intencje - wyznała w rozmowie z "The Sun".
Zwycięzcą turnieju został Novak Djokovic, który w finale pokonał niesfornego Australijczyka 3:1.