Więcej o członkach brytyjskiej rodziny królewskiej przeczytasz na Gazeta.pl
Obchody 70-lecia panowania królowej Elżbiety II na brytyjskim tronie stały się okazją do pierwszej oficjalnej wizyty Meghan Markle i księcia Harry'ego w Wielkiej Brytanii od czasu głośnego Megxitu. Wydawało się, że rodzinne spotkania doprowadzą do złagodzenia konfliktu między Sussexami a księciem Williamem i księżną Kate, którego początki mają sięgać aż 2018 roku. Jak donosi serwis New Idea, nadzieję na pogodzenie ze szwagrem i jego żoną miała księżna Kate, która jest wściekła na to, jak została przez nich potraktowana.
3 czerwca, podczas drugiego dnia obchodów Platynowego Jubileuszu, członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej zebrali się na nabożeństwie w katedrze św. Pawła. Chociaż księżną Kate i Meghan Markle usadzono na przeciwległych stronach sali, miały okazję się minąć. Ekspertka od mowy ciała dr Louise Mahler w rozmowie z New Idea przyznała, że żona księcia Williama zachowała się neutralnie i nie okazywała wrogości. Niestety tego samego nie może powiedzieć o Meghan Markle.
Meghan wykonała bardzo pasywno-agresywny gest, odwracając głowę, kiedy przechodziła koło niej Kate. To było lekceważące i dziecinne - komentuje ekspertka.
Ze sporą krytyką znawców brytyjskiej rodziny królewskiej spotkał się również fakt, że książę Harry i jego żona wrócili do Kalifornii w pośpiechu, przed oficjalnym zakończeniem obchodów Platynowego Jubileuszu. Źródło New Idea donosi, że to zdenerwowało także księżną Kate.
Kate jest wzburzona. Naprawdę liczyła, że Harry zostanie w Londynie nieco dłużej, żeby mogli spędzić razem więcej czasu - cytuje informatora serwis.
Spotkanie z członkami brytyjskiej rodziny królewskiej przebiegło w dość chłodnej atmosferze. Biograf brytyjskiej rodziny królewskiej Duncan Larcombe uważa mimo wszystko, że przyjazd do Wielkiej Brytanii był dla księcia Harry'ego i Meghan Markle bardzo dobrym posunięciem wizerunkowym. W wywiadzie z "Closer Magazine" przyznał również, że rozumie, dlaczego pozostali członkowie rodziny królewskiej podchodzą do nich z dystansem.
Obecność Harry'ego i Meghan może być problematyczna, dlatego, że zawiedli zaufanie. Nie wyobrażam sobie teraz wielu szczerych rozmów od serca, bo członkowie rodziny królewskiej będą zastanawiać się, czy to, co powiedzą, nie zostanie opublikowane w pamiętniku Harry'ego czy przedstawione w podcaście - ocenia.
Zdaniem Duncana Larcombe'a relacje Sussexów z pozostałymi członkami rodziny królewskiej leżą teraz wyłącznie w ich rękach. Uważa, że zostaną ostatecznie pogrzebane, jeśli książę Harry i Meghan Markle przekażą mediom jakiekolwiek fragmenty prywatnych rozmów przeprowadzonych podczas Platynowego Jubileuszu.