Bądź na bieżąco. Więcej o życiu gwiazd z Polski i świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zofia Zborowska aktualnie przebywa na wakacjach na Majorce. W czasie błogiego nicnierobienia i opalania zorganizowała na Instagramie popularne Q&A. Jedna z obserwatorek była ciekawa, jak aktorka zareagowała na wieść, że jest w ciąży. Zborowska nawiązała do wcześniejszego poronienia.
5 sierpnia 2021 roku na świat przyszła córka Zofii Zborowskiej i Andrzeja Wrony. Starania o dziecko małżeństwo podjęło już trzy lata temu. Niestety, próba zakończyła się poronieniem. Aktorka dowiedziała się wtedy, że ma zespół antyfosfolipidowy. To choroba, w której dochodzi do zaburzenia tworzenia się prawidłowego układu naczyniowego w obrębie macicy, co może prowadzić do poronienia. Jeśli nie jest leczony, prawdopodobieństwo, że urodzi się zdrowe dziecko, mieści się w granicach 10-20 procent. Para nie zrezygnowała jednak z marzeń o posiadaniu potomka. Dwa lata po poronieniu aktorka urodziła zdrową Nadzieję. Jedna z obserwatorek, podczas wakacyjnego Q&A, zapytała się o moment, w którym test ciążowy pokazał dwie kreski.
Fala miłości od pierwszego ujrzenia dwóch kresek? - padło pytanie.
Zborowska odpowiedziała, że mając na uwadze wcześniejsze doświadczenia z poronieniem, bardzo bała się cieszyć tą piękną chwilą, aby znowu nie zapeszyć.
Fale miłości do dwóch kresek mam już za sobą. A tak na serio to nie. Po poronieniu, jak dowiedziałam się, że jestem znowu w ciąży, to wiedziałam, że czekają mnie bardzo trudne pierwsze miesiące i więcej było strachu niż szczęścia. Gdyby nie Andrzej, to pewnie w ogóle nie chciałabym mówić o tym, że spodziewamy się dziecka. Tak bardzo bałam się, żeby nie zapeszyć.
Aktorka po otrzymaniu diagnozy rozpoczęła leczenie. W listopadzie 2020 roku poczuła, że się udało i jest w ciąży. Zrezygnowała wówczas z obowiązków zawodowych, dużo odpoczywała i medytowała. Wciąż była również pod opieką terapeuty, który pomagał jej po poronieniu.