• Link został skopiowany

Kasia Gallanio nie żyje. Były mąż miał molestować ich córki. "Traktował ją jak swoją żonę"

Kasia Gallanio nie żyje. Jak dotąd nie wiadomo, co było konkretną przyczyną, jednak prawdopodobnie przedawkowała narkotyki. Wiadomo jednak, że w ostatnich latach toczyła walkę z byłym mężem, czyli księciem Kataru. Padały mocne oskarżenia o molestowanie.
Kasia Gallanio
Instagram.com/ kashounia

Więcej o tajemniczych śmierciach gwiazd znajdziesz na Gazeta.pl

Kasia Gallanio zmarła w wieku 45 lat. Wiadomość o jej śmierci obiegła media 31 maja. Jak na razie wyklucza się udział osób trzecich, a gazety donoszą, że przyczyną mogło być przedawkowanie narkotyków. Ta sprawa wydaje się być tajemnicza, biorąc pod uwagę historię rodzinną Gallanio. Kobieta o polskich korzeniach była żoną księcia Kataru, którym jest Abdelaziz bin Khalifa Al-Thani. Przez lata toczyła z nim walkę, w której głównym oskarżeniem było to, że mężczyzna miał molestować jedną z ich córek.

Zobacz wideo Ten dokument wiele zmienił

Kasia Gallanio nie żyje. Oskarżała męża o molestowanie dziecka

Kasia Gallanio wyszła za Abdelaziza bin Khalifa Al-Thani w 2014 roku. Zostali rodzicami trzech córek, ale ich małżeństwo nie przetrwało. Po rozpadzie związku wywiązała się trwająca 15 lat batalia sądowa o prawo do opieki do dziewczyn, które zamieszkały z księciem. Miliarder nazywał byłą żonę alkoholiczką oraz sugerował, że nie jest w najlepszym stanie psychicznym. W tym czasie jedna z bliźniaczek oskarżyła ojca, że "traktował ją jak swoją żonę". W rozmowie z władzami opowiadała, że miał ją "dotykać po piersiach i pośladkach". Starsze córki uciekły do matki, ale najmłodsza została z ojcem. 45-latka jeszcze niedawno opowiadała o tym w wywiadzie:

Za karę zerwał z nimi kontakt. To bardzo smutne, bo dzieci potrzebują obojga rodziców. (...) Mała nie może ze mną rozmawiać, co bardzo mnie smuci. Dostaje od ojca wiele materialnych rzeczy, więc to prawie jak manipulacja i szantaż - mówiła w Women's World.

Kasia Gallanio do samego końca walczyła o dzieci. Jakiś czas temu opublikowała na Instagramie wpis pełen żalu i rozgoryczenia:

Niezależnie od tego, jak szalony, zdenerwowany, zazdrosny czy złośliwy jest ojciec moich dzieci, robię wszystko, co w mojej mocy, aby zapewnić, chronić, kochać, wychowywać, karmić i edukować dziewczynki, jak nikt inny. Nie jestem idealna, ale staram się jak najlepiej. Dzieci NIGDY nie powinny być wykorzystywane jako ofiary lub pionki, gdy rodzice nie mogą się dogadać.
 

Padły też oskarżenia pod adresem księcia Kataru:

Ojciec moich dzieci, książę Abdulaziz Khalifa Al Thani, od ponad roku nie zapłacił ani centa na alimenty, aby pomóc mi w utrzymaniu i wychowaniu naszych dzieci.

Po śmierci Kasi jej przyjaciel wypowiedział się dla gazety "Le Parisien", że nie może uwierzyć w to, co się stało. Zapewniał, że zmarła była przeciwniczką narkotyków. Jak na razie śledczy czekają na przeprowadzenie sekcji zwłok.

Więcej o: