Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.
Za nami kolejna rozprawa w procesie dekady. W czwartek Amber Heard ponownie została przesłuchana przez prawniczkę Johnny'ego Deppa, Camillę Vasquez. Zostały poruszone kwestie współpracy aktorki z paparazzi, a także wypowiedzi eksperta ds. kryminalistyki sądowej, który podważył autentyczność zdjęć z domniemanymi obrażeniami. Adwokatka zarzuciła także byłej żonie aktora krzywoprzysięstwo.
Camille Vasquez stała się prawdziwą gwiazdą w dziedzinie prawa, która w brawurowy sposób reprezentuje Johnny'ego Deppa w procesie o zniesławienie. Podczas czwartkowej rozprawy ponownie miała okazję przesłuchać Amber Heard, której nie szczędziła trudnych pytań. W pewnym momencie zapytała:
Czy Twoje kłamstwa wielokrotnie były ujawniane światu?
Na co aktorka odparła stanowczo:
Nie skłamałam w żadnej kwestii.
W odpowiedzi prawniczka odniosła się do sprawy Kate Moss, której zeznania zostały włączone w sprawę po tym, jak Heard w jednej ze swoich wypowiedzi nawiązała do sytuacji sprzed 20 lat. Johnny Depp miał zachowywać się agresywnie w stosunku do ówczesnej partnerki:
Kiedy powiedziałaś przysięgłym, że uderzyłaś pana Deppa, ponieważ myślałaś o tym, że pan Depp zepchnął Kate Moss ze schodów, nie spodziewałaś się, że panna Moss zezna, że to się nigdy nie wydarzyło?
Aktorka zapewniła, że była świadoma, jak wiele osób zdecyduje się publicznie poprzeć jej byłego męża i składać zeznania tylko po to, by mu pomóc. Prawniczka zapytała, czy w takim razie zarzuca powołanym świadkom kłamstwo. Heard nie użyła tego słowa, ale podkreśliła, że wydarzenia, o których opowiadali, nigdy się nie wydarzyły. W dalszej części przesłuchania Vasquez podjęła kwestię współpracy Heard z paparazzi z TMZ, a także sfabrykowania zdjęć, mających być dowodem na agresję ze strony aktora.
W piątek 27 maja obie strony przedstawią swoje mowy końcowe.