Więcej informacji na temat procesu Johnny'ego Deppa i Amber Heard na stronie głównej Gazeta.pl
Dziennikarz Morgan Tremaine, były pracownik TMZ, zdradził, że Amber Heard sama wysyłała serwisowi nagrania, na których widać wściekłego Deppa. Według mężczyzny paparazzi doskonale wiedzieli też, gdzie znaleźć Heard, bo aktorka z nimi współpracowała.
Proces o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył Amber Heard, dobiega końca. Wygląda na to, że coraz mniej rzeczy idzie po myśli aktorki. Podczas ostatniej rozprawy na świadka został wezwany ekspert ds. kryminalistyki cyfrowej, który podważył wcześniejsze słowa Heard, która jako dowód pokazywała zdjęcia ukazujące ślady przemocy. Mężczyzna zeznał, że istnieją "różne wersje" tego samego zdjęcia, co może oznaczać, że pierwotna wygląda inaczej.
Obrona gwiazdora "Piratów z Karaibów" wezwała na świadka także byłego pracownika TMZ. Morgan Tremaine pracował jako kierownik ds. zadań terenowych i był odpowiedzialny za około 20 paparazzi w Los Angeles. Mężczyzna zdradził kulisy tego, jak powstało zdjęcie z 2016 roku, na którym Amber Heard jest przed sądem, a na jej twarzy widać rzekome siniaki. Tremaine twierdzi, że otrzymał polecenie wysłania fotografów do sądu w Los Angeles 27 maja 2016 roku, a więc w dniu, w którym Heard złożyła wniosek o tymczasowy zakaz zbliżania się do Deppa. Zeznał, że producenci wiadomości nie daliby mu tego zadania bez sprawdzenia wiarygodności źródła, które doniosło, że Heard złoży wniosek.
Próbowaliśmy uchwycić Amber wychodzącą z sądu i rzekomego siniaka na prawej stronie jej twarzy. (...) Miała się zatrzymać i odwrócić w stronę kamery, aby pokazać rzekomego siniaka po prawej stronie twarzy - mówił.
Tremaine dodał, że jeszcze trzykrotnie otrzymał polecenia, by sfotografowania Heard w czasie rozwodu. I tak między innymi 6 sierpnia 2016 roku musiał wysłać paparazzi na parking kancelarii prawnej, gdzie Heard miała stawić się na przesłuchanie. Za każdym razem jego współpracownikom udało się zrobić zdjęcia Heard. Zeznał też, że 12 sierpnia 2016 TMZ otrzymało "nagranie przedstawiające Johnny'ego Deppa trzaskającego szafkami, które zostało uchwycone przez panią Heard". Mężczyzna nie miał wątpliwości, że autorką i nadawcą nagrania jest aktorka "Aquamana", bo na początku wideo widać, jak ustawia statyw.
Podczas przesłuchania prawnik Heard oskarżył mężczyznę o to, że zeznaje, by zyskać rozgłos.
Nic na tym nie zyskuję. Właściwie to stawiam się niejako na celowniku TMZ (...). A ja nie szukam tu żadnych 15 minut sławy. To samo mógłbym powiedzieć o przyjęciu Amber Heard jako klientki.
Depp i jego prawnik, Benjamin Chew, nie kryli rozbawienia taką odpowiedzią.
Przypomnijmy, że dotąd Amber Heard zaprzeczała, jakoby miała współpracować z TMZ.