• Link został skopiowany

Ashley Graham szczerze o domowym porodzie: Prawie umarłam. Straciła mnóstwo krwi

Ashley Graham na początku tego roku z dumą poinformowała, że powitała na świecie bliźniaków. Teraz modelka wróciła pamięcią do domowego porodu, który jak się okazuje, nie przebiegł najlepiej. Graham ujawniła, że mogła stracić życie.
Ashley Graham wspomina ciężki poród. Modelka mogła się wykrwawić: Prawie umarłam
Fot. Instagram/ ashleygraham

Więcej o życiu prywatnym gwiazd przeczytacie na Gazeta.pl.

Ashley Graham i jej mąż, Justin Ervin wspólnie wychowują trójkę synów. W styczniu tego roku doczekali się bliźniaków, jednak modelka nie zdecydowała się na to, by pokazywać twarze pociech w mediach społecznościowych. Graham słynie z promowania ruchu "body positive". Opublikowała chwytający za serce esej w magazynie "Glamour", w którym opowiedziała o ciężkim porodzie. Supermodelka mogła się wykrwawić i poruszyła temat depresji poporodowej. Nie było jej łatwo. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Opozda i Królikowski mieli fantazję przy wyborze imienia dla syna, ale Skrzynecka poszła o kilka kroków dalej

Zobacz wideo Jak może przebiegać poród? Jakie są rodzaje porodów?

Ashley Graham wspomina ciężki poród. Modelka mogła się wykrwawić: Prawie umarłam

Ashley Graham w czasie ciąży bliźniaczej postanowiła rodzić w warunkach domowych. Podczas porodu towarzyszył jej mąż, a także zespół lekarzy i położnych. Supermodelka opublikowała esej w magazynie "Glamour", w którym ujawnia, że w trakcie porodu zemdlała i doznała poważnego krwotoku. 

Widziałam ciemność i coś, co wyglądało jak gwiazdy. Kiedy w końcu się ocknęłam, rozejrzałam się i zobaczyłam wszystkich. Wciąż mi powtarzali: - Wszystko w porządku. Jest w porządku - . Nie chcieli mi wtedy powiedzieć, że straciłam litry krwi. Jedna z położnych musiała mnie odwrócić i uciskać palcem miejsce nad moją kością łonową, aby spróbować zatrzymać krwawienie - opisała poród modelka.
 

Po porodzie Ashley była wyczerpana. Przez tydzień nie mogła samodzielnie się poruszać, a dojście do siebie zajęło jej prawie dwa miesiące. Poruszyła również trudny temat depresji poporodowej. Przyznała, że po wycieńczającym porodzie musiała zmagać się z innym obrazem swojego ciała. Zaapelowała do fanów, by starali się siebie zaakceptować. 

Podobnie jak wiele kobiet, to, przez co przeszłam podczas porodu, zmieniło moją relację z ciałem. Mówię to, wiedząc, że jestem osobą, która krzyczy do was wszystkich. Kochaj swoją skórę. Powtarzam sobie, że jestem wojowniczką. Urodziłam dzieci, przetrwałam silny krwotok. Jestem mamą moich trzech chłopców - napisała.

Na koniec podkreśliła, że mimo trudnego porodu nic by nie zmieniła, bo dzięki temu ma dwóch cudownych synów. 

Więcej o: