Bądź na bieżąco. Więcej o sprawie wokalistki Bajmu przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
We wrześniu 2021 roku Beata Kozidrak została zatrzymana za prowadzenie pod wpływem alkoholu. Po przebadaniu artystki okazało się, że miała ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Sprawa trafiła do sądu. Piosenkarka usłyszała wyrok: grzywna oraz prace społeczne. Dodatkowo dostała zakaz prowadzenia pojazdów na okres pięciu lat. Kozidrak odwołała się od niego, lecz na kolejnej rozprawie się nie stawiła, tłumacząc to pomyleniem daty. W kolejnym wyznaczonym terminie, 4 maja, w dniu 62. urodzin, artystka usłyszała wyrok. Musi zapłacić 50 tysięcy złotych grzywny i 20 tysięcy na rzecz funduszu postpenitencjarnego. Otrzymała również pięcioletni lat zakaz prowadzenia pojazdów. Podczas rozprawy podano informacje o miesięcznych zarobkach gwiazdy. "Super Express" nie dowierza jednak, że wokalistka Bajmu zarabia "jedynie" 10 tys. miesięcznie.
Tabloid postanowił przyjrzeć się zarobkom gwiazdy, bo z niedowierzaniem przyjął wiadomość, ile wynoszą jej miesięczne zarobki. Artystka od kilku dekad występuje na polskiej scenie muzycznej, więc jak to możliwe, że za swoje "zasługi artystyczne" (które sąd uznał za okoliczności łagodzące) dostaje tak "skromne" wynagrodzenie?
Jak wyliczył "Super Express" artystka wraz z zespołem zarabia za koncert od 50 do 60 tysięcy złotych. W samym kwietniu Kozidrak zagrała ich osiem. Tabloid zastanawia się więc, czy piosenkarka jest aż tak hojna, że większość wynagrodzenia trafia do zespołu, tancerzy, techników, a sama inkasuje tylko niewielki procent?
Gdzie są więc te pieniądze? Może dostali to muzycy, wokalistki w chórkach, styliści gwiazdy i menedżer - czytamy.
Występy na scenie to nie jedyne źródło dochodów artystki. Wydała niedawno autobiografię, która spotkała się ze sporym zainteresowaniem. Piosenkarka wystąpiła także w popularnym programie "Mask Singer", z którego odpadła przed finałem.